To, co tolerujesz dziś,
jutro staje się twoim standardem.
To, na co pozwalasz raz,
będzie wracać jak bumerang.
Aż stanie się normą.
Twoją nową normalnością.
Każde " nic się nie stało ",
gdy coś się stało.
Każde " trudno ",
gdy boli.
Każde " jakoś to będzie ",
gdy nie jest okay.
To nie są tylko słowa.
To są ciche przyzwolenia.
Malutkie ustępstwa.
Drobne kompromisy
Które dzień po dniu
zjadają twoją godność.
Bo granice?
Nie są murem.
Są mapą.
Pokazującą innym,
jak mogą cię traktować.
Gdzie kończy się ich teren,
a zaczyna twoja godność.
Każde przekroczenie,
na które przymykasz oko,
to wiadomość:
"Można tak ze mną ".
" Można tak więcej ".
" Można mocniej ".
I pewnego dnia budzisz się
w życiu pełnym rzeczy,
na które nigdy nie chciałeś się zgodzić.
W relacjach, które cię ranią.
W sytuacjach, które cię niszczą.
Bo nie nauczyłeś innych,
gdzie są twoje granice.
Nie pojawiłeś im,
że twój szacunek do siebie
jest silniejszy
niż ich oczekiwania.
Pamiętaj:
Twoje granice, to Twój spokój.
Twoje prawo do życia na własnych zasadach.
Albo nauczysz innych je szanować,
albo pozwolisz im traktować siebie jak dywan,
po którym będą wycierać nogi, aż nic
z Ciebie nie zostanie...
~ Rafał Wicijowski