Przyjdzie ten etap w życiu, kiedy...


Przestaniesz wyprowadzać na siłę idiotę z błędu.

Nie będziesz prosić się o czyjaś uwagę.

Będziesz mieć totalnie w dupie zdanie innych o Tobie.

Nie Będziesz czuć żadnej potrzeby tłumaczenia

się komukolwiek z czegokolwiek.

Przestanie Cię totalnie interesować życie innych.

Nie Będziesz już złościć się za to,

że ktoś postąpił wobec Ciebie jak szmaciarz.

Przestaniesz udowadniać coś innym.

Nie Będziesz rozdawać zaufania na prawo i lewo.

Przestaniesz pomagać wszystkim dookoła,

szczególnie gdy na codzień mają Cię w dupie.

Przestaniesz wierzyć w bajki o tym,

że ktoś się zmieni.

Gdy ktoś będzie kłamać prosto w oczy,

nawet nie drgniesz palcem,

aby wyprowadzić go z błędu.


Zaczniesz cenić spokojną głowę,

Zdobędziesz szacunek do Siebie samego

za przeżyte wszystkie krzywdy.

Pokochasz ludzi prostych i prawdziwych.

Docenisz swoje zdrowie i Twoich bliskich.


Poczujesz spokój,

Harmonię, ciszę.


Bo większość spraw, będziesz mieć

głęboko w dupie.


Zrozumiesz,

że CZYJEŚ bolączki,

to NIE Twoje problemy.

Na większość z nich odpowiesz krótko:


" a chuj mnie to obchodzi "

Z uśmiechem na ustach.


~ Jakub Czarodziej


Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła