Nie, kobieta zdradzona nie powinna wybaczać.
Bo wybaczając, mówi sobie, że ból był do zniesienia.
Że jej serce nie pękło naprawdę. Że jej wartość może być przelicytowana przez cudze słabości.
A przecież ona – kochająca bezgranicznie, ufająca do ostatniego tchu – zasługuje na więcej niż bycie „opcją”.
Nie jest przystankiem, tylko celem.
Nie dekoracją, którą się odstawia na półkę, gdy pojawi się coś „ciekawszego”.
Nie miejscem, do którego się wraca, gdy świat okaże się mniej przyjazny niż jej ramiona.
Wybaczenie?
Tylko sobie.
Za to, że dała więcej niż powinna.
Za to, że nie zauważyła czerwonych flag, tylko barwiła je na różowo.
Za to, że uwierzyła, że miłość może naprawić wszystko.
Bo są granice, które się stawia nie z dumy.
Ale z miłości.
Do siebie.
~ Kobieta Zwykła