Nie patrzę na cudzych mężczyzn. Wystarczy, że spojrzę na ich kobiety. Bo kobieta to jak papierek lakmusowy. W niej widać wszystko: czy jest kochana, czy tylko wykorzystywana. Czy ktoś daje jej spokój i poczucie bezpieczeństwa, czy wszystko musi dźwigać sama – jak listonosz życie całej rodziny. Mężczyzna może mówić pięknie o miłości, o szacunku, o tym, że „dla rodziny to wszystko” – ale to kobieta u jego boku, nawet w ciszy, pokaże prawdę. Nie słuchaj słów. Patrz w jej oczy. Bo oczy nie kłamią. 👀 Z nich przeczytasz, czy zasypia spokojnie przy silnym ramieniu, czy trzyma się w całości tylko dzięki własnej sile, żeby się nie rozsypać. Czy rozkwita – nawet w starej kuchni i sukience z second-handu, czy gaśnie – mimo złotych kolczyków i perfekcyjnych zdjęć z hashtagiem # Nie patrzę na cudzych mężczyzn. Patrzę na ich kobiety. Bo tylko one mogą o nim powiedzieć wszystko – i nie muszą przy tym wypowiedzieć ani jednego słowa. Kobieta nigdy nie oszuka swoim wyglądem, jeśli jest jej dobrze. Może się uśmiechać, chwalić męża na spotkaniach rodzinnych, ale kto umie patrzeć – ten zobaczy: prawda mieszka w zmarszczkach przy oczach i zmęczeniu w głosie. Zobacz, jak milczy przy nim. Czy w tej ciszy jest spokój i ciepło? Czy mur, który sama w sobie zbudowała – żeby już nie bolało tak bardzo? Czasem lepiej nie pytać jego: „Jak się do niej odnosisz?” Tylko spojrzeć w jej oczy. I wszystko stanie się jasne – bez słów. ❣️ ~ Kocham i rozumiem