Nie po to jesteś w relacji, żeby czuć się bardziej samotna niż wtedy, gdy byłaś sama. Nie po to dzielisz życie z kimś, żeby co noc zasypiać z poczuciem braku. Samotność we dwoje to najcichszy krzyk duszy. To milczenie przy wspólnym stole. To wiadomości bez odpowiedzi. To spojrzenia, które już nie szukają siebie. I choć obok ktoś oddycha, Ty czujesz się niewidzialna. Jakbyś była tylko tłem, dodatkiem, kimś, kogo się nie słucha, nie pyta, nie obejmuje myślą. Nie. To nie jest miłość. To nie jest relacja. To zbyt smutna iluzja bliskości, w której kobieta przestaje wierzyć, że zasługuje na więcej. Ale zasługuje. Zawsze. Na obecność, nie tylko fizyczną. Na rozmowy, nie tylko wymianę informacji. Na bycie ważną, nie tylko potrzebną. Miłość nie jest samotnością z czyjąś obecnością w tle. Miłość to wspólne „jesteśmy” – nawet w ciszy. To ręka, która nie puszcza, gdy gaśnie światło. Nie zostawaj tam, gdzie czujesz się samotna. Bo to nie Ty wymagasz za dużo. To on daje za mało. – Anna Bukowska, autorka strony Oczami Kobiety. 🤍