Na początku nie wierzyłam, że to możliwe. Byłam zniszczona. Przekonana, że jestem bezwartościowa. Ale dzień po dniu… zaczęłam wracać. Do siebie. Do marzeń. Do czułości wobec własnych potrzeb. Odzyskałam swoje „ja” nie wielkimi krokami, a drobnymi gestami. Ciepłą kąpielą. Spacerem. Cichym „jestem ważna”. Ważne jest to, co robisz dla siebie, gdy nikt nie patrzy. Bo wartość nie zależy od tego, kto Cię ranił. Zawsze byłaś warta więcej. Teraz czas, by w to uwierzyć. ~ Kobieta Zwykła – ❤️