Przestańcie obwiniać wszystkie kobiety za to, że zakochują się w niewłaściwych mężczyznach. Prawda jest taka, że niektórzy mężczyźni od samego początku udają kogoś, kim nie są – obserwują cię, naśladują twoje wartości, powtarzają twoje marzenia i przedstawiają się jako dokładnie to, czego szukasz. Prezentują się jako mili, pełni szacunku, lojalni, emocjonalnie inteligentni – ale to wszystko jest starannie skonstruowaną iluzją, mającą na celu zwabienie cię i sprawienie, byś poczuła się na tyle bezpiecznie, byś przestała być czujna. Zanim ujawnią swoje prawdziwe oblicze, jesteś już emocjonalnie zaangażowana, związana z nimi i często kwestionujesz własną intuicję, ponieważ tak dobrze zmanipulowali narrację. Ci mężczyźni nie są po prostu „złych partnerami” – są biegli w oszukiwaniu, manipulowaniu i odgrywaniu ról, które służą ich ego, kontroli lub potrzebom. A kiedy wszystko się rozpada, społeczeństwo szybko pyta: „Dlaczego ona nie dostrzegła sygnałów ostrzegawczych?”, zamiast zapytać: „Dlaczego on kłamał, manipulował i udawał kogoś, kim nigdy nie zamierzał być?”. Kobiety nie są winne tego, że padają ofiarą osób nieuczciwych emocjonalnie. Zaufanie komuś, kto pokazał ci tylko swoją najlepszą wersję, nie jest słabością – jest czymś ludzkim. Prawdziwym problemem nie jest to, że kobiety zakochują się w niewłaściwych mężczyznach, ale to, że niektórzy mężczyźni celowo starają się stać się odpowiednim mężczyzną na tyle długo, aby uzyskać to, czego chcą – a potem znikają emocjonalnie, psychicznie lub fizycznie. Przestańmy piętnować kobiety za to, że dały się oszukać, i zacznijmy pociągać oszustów do odpowiedzialności za kłamstwa, które tak pewnie sprzedają. - Niebanalna Relacyjność


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła