Dwóch facetów – jeden starszy, drugi młodszy – pchało swoje wózki po supermarkecie, kiedy zderzyli się na zakręcie. Starszy pan, pan Stanisław, mówi do młodszego: — Przepraszam najmocniej! Szukam żony i chyba za bardzo się zamyśliłem. Młody, Bartek, odpowiada: — Nic się nie stało, proszę pana. To nawet zabawny zbieg okoliczności, bo ja też szukam swojej żony. Zniknęła gdzieś w tym sklepie i zaczynam się już martwić. Pan Stanisław uśmiechnął się i mówi: — Może pomogę ci ją znaleźć. Jak wygląda twoja żona? Bartek odpowiada: — Ma 27 lat, jest wysoka, ma rude włosy, niebieskie oczy, długie nogi i jest ubrana w krótki biały top i białe szorty. A pańska żona? Stanisław machnął ręką: — A nieważne, chodźmy lepiej poszukać twojej!