Pewien proboszcz w małym miasteczku wymyślił niezwykły sposób, aby żegnać nowożeńców po ceremonii ślubnej. Gdy kończyła się msza, mówił: — Zanim opuścicie kościół jako mąż i żona, panna młoda otrzymuje zaszczytny przywilej: może zadzwonić w kościelny dzwon. Podawał jej grubą linę. Panna młoda ciągnęła z całych sił, lecz szybko odkrywała, że sama nie jest w stanie poruszyć ciężkiego serca dzwonu. Wtedy proboszcz uśmiechał się i mówił do pana młodego: — Pomóż swojej żonie. I kiedy razem ciągnęli linę, dzwon rozbrzmiewał donośnym dźwiękiem, oznajmiając wszystkim, że narodziła się nowa rodzina. Na koniec kapłan dawał im krótką, ale ważną radę: — Idąc razem przez życie, nigdy nie zapominajcie, że dzwony biją tylko wtedy, gdy oboje ciągniecie linę razem.