Kiedyś spotkasz kobietę, która będzie twoim lustrzanym odbiciem. Tak samo zmęczoną, ale wciąż wierzącą w szczęśliwe zakończenie. Jej serce również będzie nosić blizny po dawnych ranach, ale ona nie będzie tego żałować. Całą swoją siłę i życiową mądrość złoży w jednej, świadomej decyzji, w której pojawi się twoje imię.
Być może będzie miała cięty język, ale nigdy cię nie oszuka ani nie zdradzi. Poczujesz, że to właśnie ta kobieta, gdy życie bez niej straci sens…
Kiedyś spotkasz mężczyznę, który wypali cię od środka. Zajmie miejsce w twoich myślach i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Twoje ciało będzie tęsknić za jego dotykiem, a dusza kurczyć się w czasie każdej, choćby krótkiej, rozłąki. Nie stanie się jedynie częścią twojego życia – będzie czymś więcej: rozdzierającym bólem i słodką czułością, dzikim demonem i opiekuńczym aniołem, twoim osobistym kosmosem i bezdenną otchłanią.
Będzie cię rozrywać na strzępy i cierpliwie zszywać, bez opamiętania całować i namiętnie przytulać… a ty będziesz po prostu iść za nim. We śnie i na jawie.
Kiedyś każde z was spotka swoje „przeznaczenie”. Na poziomie intuicji zrozumiecie, że całe życie właśnie siebie szukaliście. Rozpoznacie się po spojrzeniu – jakbyście znali się od zawsze.
— Władimir Gadżijew