Prawdziwi przyjaciele się nie obrażają. Prawdziwi przyjaciele się kłócą, złoszczą i czasem mają siebie serdecznie dość, ale nigdy się nie odwracają i nie odchodzą. Nie ma co ukrywać - jeśli komuś na nas zależy wcale nie jest tak łatwo zerwać znajomość i po prostu odejść na zawsze. Życie bez kogoś, kto był nam bliski, nie będzie takie same. Nie będzie też wcale łatwiejsze. W dzisiejszych czasach ludzie zbyt szybko nazywają siebie "przyjaciółmi" i zbyt szybko przestają siebie tak nimi nazywać. Kim jest dla mnie "prawdziwy przyjaciel"? To osoba, która jest ze mną, nawet wtedy, kiedy ja odchodzę od zmysłów. To ktoś, kto wie kim jestem i przypomina mi o tym za każdym razem, kiedy sama mam wątpliwości. To osoba, która trzyma mnie mocno swoimi ramionami albo swoimi słowami, za każdym razem kiedy obijam się o własne myśli. To ktoś, kto zrobi wiele, naprawdę bardzo wiele, żeby ciągnąć mnie w górę, kiedy spadam w dół. Aleksandra Steć @wyróżnienie


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła