Uśmiecha się. Pracuje. Odbiera dzieci z przedszkola. Odpowiada na wiadomości. Czasem nawet żartuje. A w środku – pęka. Codziennie. Niewidzialna depresja nie krzyczy. Nie zawsze widać ją na pierwszy rzut oka. Czasem wygląda jak „ogarnięta kobieta”, „wesoły kumpel” albo „człowiek sukcesu”. Tylko oni wiedzą, ile kosztuje ich każde wstanie z łóżka. Każdy uśmiech. Każde „wszystko dobrze”. Depresja nie zawsze ma smutną minę. Często nosi maskę. Funkcjonuje. Bo „trzeba”. Bo „inni mają gorzej”. Bo „nie chcę nikogo martwić”. Ale prawda jest taka, że depresja nie wybiera. I nie da się z niej „wyjść” siłą woli czy pozytywnym myśleniem. Dlatego zanim powiesz: „Ale przecież świetnie wyglądasz!” – zatrzymaj się. Zamiast oceniać – zapytaj z troską: „Jak się naprawdę czujesz?” To jedno zdanie może być mostem. Między „udaję, że żyję” a „ktoś mnie zobaczył”. ~ Autor poszukiwany