Mówili Ci, że myślenie o sobie to egoizm. Że najpierw inni, ich potrzeby, ich oczekiwania. A Ty wierzyłaś, że tak trzeba — więc odkładałaś siebie na potem. I to „potem” ciągnęło się latami. Ale wiesz… to, że dbasz o siebie, nie czyni Cię egoistką. To oznaka miłości własnej. I odwagi. Masz prawo odpocząć. Masz prawo powiedzieć „nie”. Masz prawo nie mieć siły dla wszystkich, kiedy ledwo trzymasz siebie. Nie przyszłaś na świat, żeby ciągle coś komuś udowadniać. Jesteś tu po to, żeby być. Prawdziwie. Pełnie. Bez przepraszania za siebie.