„Nie” — to jedno z najpotężniejszych słów, jakie mamy… Nie krzyczy… Nie tłumaczy się… Nie przeprasza za swoje istnienie… Jest jak tarcza — nie z żelaza, lecz z granic. Z wyboru. Z godności… „Nie” to nie zawsze odmowa… Czasem to ratunek… Czasem to pierwszy oddech po długim milczeniu… Czasem to szept osoby, która wreszcie nauczyła się stawiać siebie na pierwszym miejscu… „Nie” nie musi się nikomu podobać… Nie musi być wygodne dla świata… Nie musi pasować do cudzych oczekiwań, cudzych historii, cudzych scenariuszy… To nie Twoja rola, by wszystkich zadowalać… „Nie” to wolność od dotyku, który rani… Od słów, które próbują manipulować… Od ludzi, którzy wchodzą w Twoje życie bez pytania, jakby byli u siebie… „Nie” to Twoje prawo do tego, by wybierać, z kim jesteś, co robisz, kim się stajesz… W świecie, który każe się uśmiechać, zgadzać, przytakiwać i nie przeszkadzać —„Nie” to akt odwagi… To miłość własna w praktyce… To czułość wobec siebie samej/samego, gdy wszyscy inni chcą z Ciebie coś zabrać… Powiedz „nie” temu, co Cię niszczy… Powiedz „nie” temu, co Cię nie szanuje… Powiedz „nie” temu, co nie służy Twojej duszy… Bo w tym jednym słowie — krótkim, mocnym, nieprzeproszonym — czasem zawiera się całe „tak” dla siebie… Autor W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. Foto pinterest