Przestań robić z siebie biednego. Przestań mówić, że nie masz, że ci mało, że zarabiasz mało. Bo jeśli będziesz żył deklarując ubóstwo, to będziesz tak miał. Poza tym, pozbądź się tego złego nawyku bycia ofiarą. Takie przekonanie bardzo utrudnia życie. Pierwszą rzeczą, którą warto zmienić w swoim życiu, jest Twój samokoncept, Twoje myślenie o sobie. Nie jesteś biedny. Pieniądze nadejdą, dostaniesz je. Ale najpierw warto osiągnąć nowy stan umysłu. Pamiętaj, że Twój status finansowy jest tylko odzwierciedleniem Twojego stanu umysłu, więc jeśli widzisz w swoim umyśle pieniądze, widzisz bogactwo, widzisz możliwości, widzisz postęp - wkrótce to odbije się w Twoich kieszeniach. Drugą rzeczą do poprawy jest Twoja ocena rzeczy i rzeczywistości, w której żyjesz. Nie zadowalaj się drobnostkami, idź po duże rzeczy. Trzecią rzeczą do poprawy jest Twój język. Zmień słowa, których używasz. Są ludzie, którzy cały dzień gadają o chorobach lub o tym, że im to nie wystarcza. Pytasz, jak się masz, a oni odpowiadają "może być", albo "jakoś idzie", czyli co przekazują dalej? Że są z niczym. Powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że to są wyrażenia, które stają się nasionami najbardziej oczekiwanych przez Ciebie intencji. Zmień słowa, przejdź na wibracje bogactwa. Kiedy zapytają cię, jak się masz, odpowiedz z pięknym nastawieniem: - Wszystko idzie dobrze, jest Wyśmienicie. Jestem pozytywnie nastawiony do świata, jestem bogaty. Bo Twoje słowa tworzą nową wibrację! ~TodosSomosUno ~ 📷Pinterest


 

Jak piłaś ponad 20 lat, a teraz raptem jesteś trzeźwa kilka dni czy kilka tygodni, to nie dziw się że nikt nie chce ci zaufać. Ok super decyzja, tak trzymaj, ale tydzień czy miesiąc abstynencji bez większego 🧠 zaangażowania nie załatwi tych wszystkich kłamstw, obietnic i tego całego pijackiego syfu, jaki fundowałaś innym. Na oczekuj cudów i nie masz prawa mieć żadnych pretensji do nikogo. Ciesz się,że w ogóle ktoś chce z tobą rozmawiać po tym wszystkim co naodwalałaś. To twoja wina, że chlałaś non stop i teraz się za to płaci relacjami. 🫵 Ludzie mają prawo odejść a ty nie masz prawa ich zatrzymywać, bo oni nie mają obowiązku czekać aż łaskawa pani może w końcu przestanie pić i przypomni sobie, że ma męża i dzieci. A twoje tysięczne przepraszam znaczy tyle co wczorajsze gówno, czyli nic. 💩 Możesz teraz się obrazić, strzelić focha i iść się najebać, bo nikt Cię nie kocha. Możesz też pracować nad sobą kilka lat i zmienić swój świat na lepsze. 😍 Ja budowałem utracone zaufanie 5 lat, a nie 5 tygodni. Taka specyfika choroby i nie pisać mi tu głupot "no wiesz to nie takie proste" czy "nie każdy jest taki sam." Albo bierzesz się na poważnie za siebie i zmieniasz całe życie, albo narzekaj dalej i się zachlaj na śmierć, to przynajmniej dzieci będą miały mniej traum i lżejsze DDA, a partner będzie miał szansę na szczęście bez odoru gorzały. Lepszy żaden rodzic niż najebany rodzic, i zawsze lepiej samemu niż z pijaczką.🍷 Myślisz, że to za ostro ? No cóż, to twoje myśli, myśl sobie co chcesz, ja tylko piszę jak to działa w praktyce. 🌎 Zaufanie do alkoholiczki czy alkoholika odbudowuje się latami. A teraz albo do baru, albo na terapię, wybór należy do Ciebie mamusiu. Ogromne wyrazy szacunku 🤝 dla ludzi, którzy wybrali rodzinę❤️zamiast butelki.