Słuchaj, kurwa, życie nie będzie Cię pieścić, nie będzie dawać nagród za ładne oczy i czekanie, aż samo się ułoży. Musisz wziąć to gówno w swoje ręce, inaczej nikt tego za Ciebie nie zrobi. Bo sukces to nie jakaś magia, to nie fart i nie przypadek. To jebana robota. Każdego dnia. Zaczynasz od zera? Spoko. Większość z nas zaczynała w pizdu gorszych warunkach. Najważniejsze to nie schować się pod kołdrę, gdy cię coś zaje*ie, tylko wstać i powiedzieć: nie dzisiaj, kurwa, nie poddam się. To, co cię trzyma przy ziemi, to tylko strach i wymówki, które powtarzasz sobie w kółko. Ale wiesz co? To tylko myśli, a nie fakty. Ty jesteś silniejszy, niż myślisz. Masz w sobie jebnięcie, które może zmienić wszystko. Więc wyłącz ten telefon, zamknij dupę i zacznij działać. Dziś. Nie jutro. Bo dzisiaj jest moment, kiedy możesz się podnieść i zrobić coś, co za miesiąc podniesie cię jeszcze wyżej. A potem kolejny dzień, i jeszcze jeden. Pokaż światu, że nie jesteś żadnym przypadkiem, tylko jebanym wojownikiem. I pamiętaj - jeśli nie teraz, to kiedy? - Adwokat Diabła


 

Jak piłaś ponad 20 lat, a teraz raptem jesteś trzeźwa kilka dni czy kilka tygodni, to nie dziw się że nikt nie chce ci zaufać. Ok super decyzja, tak trzymaj, ale tydzień czy miesiąc abstynencji bez większego 🧠 zaangażowania nie załatwi tych wszystkich kłamstw, obietnic i tego całego pijackiego syfu, jaki fundowałaś innym. Na oczekuj cudów i nie masz prawa mieć żadnych pretensji do nikogo. Ciesz się,że w ogóle ktoś chce z tobą rozmawiać po tym wszystkim co naodwalałaś. To twoja wina, że chlałaś non stop i teraz się za to płaci relacjami. 🫵 Ludzie mają prawo odejść a ty nie masz prawa ich zatrzymywać, bo oni nie mają obowiązku czekać aż łaskawa pani może w końcu przestanie pić i przypomni sobie, że ma męża i dzieci. A twoje tysięczne przepraszam znaczy tyle co wczorajsze gówno, czyli nic. 💩 Możesz teraz się obrazić, strzelić focha i iść się najebać, bo nikt Cię nie kocha. Możesz też pracować nad sobą kilka lat i zmienić swój świat na lepsze. 😍 Ja budowałem utracone zaufanie 5 lat, a nie 5 tygodni. Taka specyfika choroby i nie pisać mi tu głupot "no wiesz to nie takie proste" czy "nie każdy jest taki sam." Albo bierzesz się na poważnie za siebie i zmieniasz całe życie, albo narzekaj dalej i się zachlaj na śmierć, to przynajmniej dzieci będą miały mniej traum i lżejsze DDA, a partner będzie miał szansę na szczęście bez odoru gorzały. Lepszy żaden rodzic niż najebany rodzic, i zawsze lepiej samemu niż z pijaczką.🍷 Myślisz, że to za ostro ? No cóż, to twoje myśli, myśl sobie co chcesz, ja tylko piszę jak to działa w praktyce. 🌎 Zaufanie do alkoholiczki czy alkoholika odbudowuje się latami. A teraz albo do baru, albo na terapię, wybór należy do Ciebie mamusiu. Ogromne wyrazy szacunku 🤝 dla ludzi, którzy wybrali rodzinę❤️zamiast butelki.