Wiesz, życie to jebana karuzela, która nie przestaje się kręcić. Jednego dnia masz obok siebie ludzi, których znasz na pamięć, a jutro – czujesz, jak znikają jak dym. Spotkania, rozstania, nowe twarze, stare zjeby – wszystko się miesza i wali na głowę. Pytasz: po co? Po co się starać, skoro ktoś odchodzi? No właśnie, kurwa, to jest pytanie. I odpowiedź jest prosta – nie trzymaj przy sobie kogoś, kto sam już nie chce być. Bo możesz próbować i próbować, rzucać sercem o ścianę, a jeśli druga strona nie ma w tym chęci – to jest strata twojej energii, twojego życia. Jest jedna prawda, której się trzymaj: jeśli ktoś jest ci pisany, to zostanie. Bez względu na to, jaką burzę nawalą los i problemy. Ale jeśli tylko ty walczysz, a druga strona odwraca się plecami – daj spokój i puść. Samotna walka pali jak ogień, i nie ma w tym żadnej chwały, tylko wypalenie i rozjebanie w środku. Każdy, kto wchodzi w twoje życie, ma swoją rolę. Ktoś przychodzi, by coś dać, nauczyć, zmienić, a potem odchodzi – i to jest w porządku. Nie trzeba nikogo trzymać na siłę, jakby był to jakiś przedmiot do kolekcji. Rozstania nie oznaczają końca świata – to zwykła część drogi. Ktoś odszedł, ty jesteś dalej i idziesz dalej. I wiesz co? To jest właśnie siła. Nie pierdol się z ludźmi, którzy cię nie cenią. Którzy porównują cię do innych i nie widzą tego, co masz w środku. Szanuj tych, którzy kochają cię za to, kim jesteś. A przede wszystkim – nie zgub siebie, próbując zatrzymać kogoś, kto nie zasługuje na twoją obecność. Miej jaja, żeby odejść, gdy trzeba. Emocjonalne więzi są delikatne i trzeba je pielęgnować, ale jeśli wkładasz w to całe serce, a druga strona nawet nie drgnie – odpuść. Uwolnij się od ciężaru ludzi, którzy tylko ranią i odbierają energię. Odetnij się od tych, którzy wpuszczają w twoje życie chłód i egoizm. Odejdź od tych, którzy są powodem twojego bólu. Nie trzymaj przy sobie ludzi, którzy cię nie widzą, którzy ignorują twoje uczucia i krytykują każdą myśl. Otrząśnij się z tych, którzy karmią się twoim upadkiem. Nie musisz nikomu nic udowadniać. Ten, kto zobaczy twoją wartość bez zbędnych słów – to jest ten właściwy. Otaczaj się tymi, którzy podadzą rękę, gdy jest źle. Trzymaj dystans do tych, którzy cię ranią, świadomie albo nie. Ból, który zostawia blizny – jest jak cień, który ciągnie się za nami. W rozpaczy często gubimy siebie – zatracamy granice, charakter, siłę. Na zewnątrz możesz wyglądać spoko, ale w środku to cichy dramat, który niszczy cię od środka. I wiesz co? Nikt cię z tego nie wyciągnie, tylko ty sam. Czasem stajemy się dla siebie trucizną. Tak, zdarza się, bo ufamy i otwieramy serce, a ktoś nas rani. Ale nawet jeśli już się sparzyłeś – nie trać wiary. Miłość istnieje. Prawdziwa przyjaźń też. Trzeba tylko dać sobie czas. I nigdy nie przestawać wierzyć, że dobro jest warte walki. Kurwa, życie jest zjebane i piękne jednocześnie. Bierz je za jaja i nie pozwól, by ktoś, kto cię nie szanuje, zabrał ci twoją wartość i spokój. - Adwokat Diabła