Zostawiłeś ją, w momencie kiedy potrzebowała Cię najbardziej. Zostawiłeś, gdy wiedziałeś, że jest krucha, słaba, że nie podniesie się po tym. Wiedziałeś, że jej serce było już ranione. Kawałek po kawałku odkrywała przed Tobą swoje tajemnice, każdy lęk i obawy. Dobrze wiedziałeś, ile to wszystko ją kosztuje. Wiedziałeś, że otworzyła się tylko przed Tobą!… Rozbudziłeś w niej to, co dawno zostało uśpione, co skryła przed całym światem. Rozbudziłeś tylko po to, aby po chwili pozbyć się jak niepotrzebnego śmiecia. A kim Ty byłeś? Okazałeś się niestabilnym emocjonalnie chłopcem, który nie cofnął się przed wykorzystaniem wszystkiego, co w niej dobre i szlachetne! Kim jesteś? Myślisz, że jesteś idealny? Myślisz, że ktoś pokocha Cię z tymi wadami? Myślisz, że przez kolejny czas będziesz szukał księżniczek, bo ta była nie dość doskonała jak na twoje gusta? A może nie była idealna? Może nie wyglądała jak milion dolarów, aby pochwalić się kolegom? Może nie była laleczką z napompowanymi cyckami? Oczywiście, że NIE! Była kurwa sobą! Tą, na którą mogłeś liczyć w każdej sytuacji. Tą, dla której ważniejsze było Twoje szczęście, niż jej. Tą, która nie patrzyła na Twoją przeszłość, bo liczyła się tylko przyszłość. Tą, która Twoje przyzwyczajenia i wady zmieniała w zalety, bo nie problemem jest, aby patrzeć na wszystkich jedną miarą. Tą, która oddała Ci swoje serce, a Ty jedynie, co potrafiłeś zrobić, to zjebać to wszystko tak koncertowo jak tylko się da! I UWIERZ!!! Ona podniesie się z tego, prędzej czy później ktoś ją pokocha, tak jak na to zasługuje. A Ty baranie będziesz dalej żył tylko z marzeniami, o idealnej PANI swojego życia! ✨️N✨️


 

Jak piłaś ponad 20 lat, a teraz raptem jesteś trzeźwa kilka dni czy kilka tygodni, to nie dziw się że nikt nie chce ci zaufać. Ok super decyzja, tak trzymaj, ale tydzień czy miesiąc abstynencji bez większego 🧠 zaangażowania nie załatwi tych wszystkich kłamstw, obietnic i tego całego pijackiego syfu, jaki fundowałaś innym. Na oczekuj cudów i nie masz prawa mieć żadnych pretensji do nikogo. Ciesz się,że w ogóle ktoś chce z tobą rozmawiać po tym wszystkim co naodwalałaś. To twoja wina, że chlałaś non stop i teraz się za to płaci relacjami. 🫵 Ludzie mają prawo odejść a ty nie masz prawa ich zatrzymywać, bo oni nie mają obowiązku czekać aż łaskawa pani może w końcu przestanie pić i przypomni sobie, że ma męża i dzieci. A twoje tysięczne przepraszam znaczy tyle co wczorajsze gówno, czyli nic. 💩 Możesz teraz się obrazić, strzelić focha i iść się najebać, bo nikt Cię nie kocha. Możesz też pracować nad sobą kilka lat i zmienić swój świat na lepsze. 😍 Ja budowałem utracone zaufanie 5 lat, a nie 5 tygodni. Taka specyfika choroby i nie pisać mi tu głupot "no wiesz to nie takie proste" czy "nie każdy jest taki sam." Albo bierzesz się na poważnie za siebie i zmieniasz całe życie, albo narzekaj dalej i się zachlaj na śmierć, to przynajmniej dzieci będą miały mniej traum i lżejsze DDA, a partner będzie miał szansę na szczęście bez odoru gorzały. Lepszy żaden rodzic niż najebany rodzic, i zawsze lepiej samemu niż z pijaczką.🍷 Myślisz, że to za ostro ? No cóż, to twoje myśli, myśl sobie co chcesz, ja tylko piszę jak to działa w praktyce. 🌎 Zaufanie do alkoholiczki czy alkoholika odbudowuje się latami. A teraz albo do baru, albo na terapię, wybór należy do Ciebie mamusiu. Ogromne wyrazy szacunku 🤝 dla ludzi, którzy wybrali rodzinę❤️zamiast butelki.