Bałam się. Głos drżał. Serce waliło. Ale powiedziałam to na głos: „On mnie krzywdzi” Nie fizycznie. Psychicznie. Codziennie. I to był moment przełomu. Bo kiedy nazwiesz to, co się dzieje zaczynasz widzieć. Nie jesteś już tylko „zmęczona”, „zestresowana”, „rozbita”. Jesteś ofiarą przemocy. I to nie jest wstyd. To pierwszy krok do uwolnienia. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, nie milcz. Powiedz. Nawet szeptem. Nawet jednej osobie. To może być początek Twojego nowego życia. ~ Kobieta Zwykła – ❤️