Im bardziej jesteś fałszywy — tym większe masz grono. Im bardziej jesteś prawdziwy — tym bardziej zostajesz sam. To nie przekleństwo. To dowód na autentyczność. Bo kiedy zdejmujesz maski i przestajesz grać — nie każdemu będzie to pasować. Ludzie często wolą wygodne kłamstwo niż niewygodną prawdę. Wolą towarzystwo tych, którzy mówią to, co chcą usłyszeć, niż tych, którzy mają odwagę być sobą. Ale w tej prawdzie jest siła. W tej samotności jest wolność. W tej autentyczności jest spokój. Nie musisz być dla wszystkich. Masz być sobą— nawet jeśli oznacza to mniej ludzi, ale więcej prawdy, więcej pokoju, więcej Ciebie. Bo w końcu… lepiej być prawdziwym z garstką wiernych dusz, niż fałszywym w tłumie, który zna tylko twoją maskę. Źródło: Na wesola nute