Każdy z nas jest bogaczem, choć często o tym zapominamy…. Największy skarb nie leży w złocie, ani w liczbach na koncie – to czas… Jedyny zasób, którego nie można odzyskać, przeliczyć ani kupić na promocji… Czas to waluta, którą płacisz codziennie – za ludzi, za marzenia, za siebie… Dlatego nie marnuj go na tych, którzy nie potrafią go docenić… Nie oddawaj swojego dnia ludziom, którzy traktują twoją obecność jak rzecz oczywistą… Nie inwestuj godzin w relacje, które zwracają ci tylko pustkę… Dziel się nim mądrze – z tymi, którzy potrafią uszanować ciszę obok ciebie, którzy docenią twoje słowa, uśmiech i milczenie… Bo to, komu dajesz swój czas, pokazuje, jak naprawdę cenisz siebie… Pamiętaj: skarb można ukraść, pieniądze można stracić, ale tylko ty decydujesz, komu podarujesz minuty swojego życia… A one nigdy nie wrócą… Twój czas to twoja miłość… Daj go tym, którzy umieją kochać… Autor W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. Foto pinterest


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła