„Kocham ciebie, ale przespałem się z twoją matką.” Nie ma w tych słowach ani miłości, ani skruchy… Jest tylko zdrada w najczystszej, najbardziej brutalnej formie… To nie zdrada serca – to gwałt na rodzinie, zbezczeszczenie wszystkiego, co powinno być święte i nienaruszalne… Bo są błędy, które można naprawić… Są grzechy, które można odcierpieć i zostawić za sobą… Ale są też takie czyny, które w jednej sekundzie palą całe życie – i to jest właśnie ten czyn… To nie zdrada w ukryciu, to nie romans z kimś obcym… To jest zamach na sam fundament istnienia człowieka – rodzinę… To wbicie noża w ciało i w duszę jednocześnie, nóż tak głęboki, że nawet śmierć nie uleczy tej rany… To nie „chwila słabości”… To decyzja, podjęta świadomie i zimno… Bo żeby położyć się w łóżku z matką kobiety, którą się „kocha”, trzeba najpierw zabić w sobie wszystko: lojalność, wierność, człowieczeństwo… Trzeba być gotowym zniszczyć dwa życia naraz i jeszcze trzecie – swoje własne… Nie da się tego wytłumaczyć… Nie da się tego usprawiedliwić… Bo tu nie chodzi o se…ks – tu chodzi o profanację… O splunięcie w twarz miłości, wierności i rodziny… To nie jest zdrada, to jest egzekucja… To publiczne rozerwanie serca na strzępy… I kiedy padną takie słowa, świat przestaje być światem… Wszystko, co było, przestaje istnieć. .. Bo to już nie jest tylko zdrada kobiety – to zdrada dziecka przez własną matkę, zdrada rodziny przez własne serce… Tego nie przykryje żadna skrucha, żaden czas, żadne „przepraszam”… Są rany, które się zabliźniają… Ale ta rana gnije do końca życia… Autor W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. Foto pinterest