Wiesz, co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? Nikt, kurwa, nigdy nie przeprosił mnie za to, jak mnie traktował. Za te wszystkie słowa rzucone od niechcenia, za te spojrzenia, które wbijały mnie w ziemię. Ale każdy, kurwa, miał coś do powiedzenia o tym, jak ja reagowałem. Jakbym miał siedzieć cicho i grzecznie brać na klatę każdą krzywdę, bo “tak wypada”. I wiesz co? Przez lata to łykałem. Dusiłem w sobie. Bo bałem się, że jak powiem “dość”, to stracę ludzi. Tylko, kurwa, oni i tak byli już straceni – bo prawdziwi ludzie, którzy cię kochają, nie traktują cię jak gówno. W końcu przyszedł dzień, że spojrzałem w lustro i pomyślałem: “Dawid, pierdol to. Ty już nikomu nic nie musisz udowadniać. Masz prawo się wkurwić. Masz prawo powiedzieć NIE. Masz prawo żyć po swojemu.” I nagle coś kliknęło. Zamiast czekać na przeprosiny, zacząłem działać. Przestałem prosić o miejsce przy czyimś stole – postawiłem swój własny. I nagle zaczęli siadać przy nim ludzie, którzy nie potrzebowali mnie łamać, żeby poczuć się lepiej. Tak że jeśli ktoś teraz pyta, co zrobić, kiedy wszyscy cię obwiniają za twoje reakcje – odpowiadam prosto: Reaguj tak, żeby tobie było z tym dobrze. Reszta? Chuj z nimi. Bo w tym życiu to ty masz być szczęśliwy. Nie oni. - Adwokat Diabła