Zawsze myślałem, że miłość kończy się ciszą. Że któregoś dnia po prostu przestajemy do siebie mówić. Ale tak nie jest. Każda miłość kończy się słowem: „przepraszam.” Przepraszam, że już Cię nie kocham. Przepraszam, że nie potrafię być tym, kim chciałaś, żebym był. Przepraszam, że wszystko, co mówiłem, straciło sens. A najgorsze jest to, że te przeprosiny niczego nie naprawiają. Bo miłość nie przegrywa z nienawiścią. Ona przegrywa z prawdą. Z tą prostą, okrutną prawdą, że czasem dwoje ludzi po prostu przestaje pasować do siebie. I choć bardzo chcę wierzyć, że możemy być inni, wiem, że na końcu i tak będziemy stali naprzeciwko siebie. I jedno z nas powie: „przepraszam.” Czerwony 🩸