Nadzieja…


Cicha, skromna, często niezauważalna…


Nie woła, nie krzyczy, nie pcha się na pierwszy plan…


Ale zostaje, kiedy wszystko inne odchodzi…


Kiedy rozsądek milknie, kiedy serce pęka, kiedy dłonie opadają bez siły — ona wciąż jest…


Nadzieja nie zawsze zmienia rzeczywistość, ale zmienia nas…


Pomaga oddychać, kiedy dusimy się ciszą…


Pomaga wstać, kiedy nie mamy po co…


Pomaga wierzyć, choć wszystko już dawno przestało mieć sens…


To ona szeptem przypomina, że po każdej nocy przychodzi świt…


Że po każdym deszczu będzie słońce…


Że nawet jeśli dziś boli nie do zniesienia — jutro może być lżej…


Nadzieja to światło, które tli się pod żebrami….


Delikatna iskra, która nie daje się zdmuchnąć…


I właśnie ta iskra, maleńka, może zapalić od nowa całe życie…


Trzymaj ją…


Nie wypuszczaj…


Bo kiedy trzymasz nadzieję, nawet najgłębszy mrok nie ma szans wygrać…


~ W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie.