Niedziela Wielkanocna.
To nie koniec. To początek.
Czasami życie wygląda jak ruina.
Jak coś, co się rozsypało i już nie da się poskładać.
Czujesz zmęczenie, pustkę, zawód. I myślisz sobie: "to już chyba wszystko, więcej nie dam rady".
A potem przychodzi taki dzień jak Niedziela Wielkanocna.
I coś w środku drga.
Jakby Twoje serce - po cichu, ledwo wyczuwalnie - przypomniało sobie, że potrafi jeszcze wierzyć.
To nie krzyk. To nie spektakularny zwrot akcji.
To szept.
Delikatna, prawie niewidoczna iskra.
Ale wystarczy.
Bo to nie jest koniec.
To moment, w którym możesz stanąć, popatrzeć na wszystko jeszcze raz - i powiedzieć sobie:
„Zacznę od nowa.”
Nie musisz być gotowy. Nie musisz być silny.
Wystarczy, że w głębi duszy pozwolisz sobie uwierzyć, że coś jeszcze się może wydarzyć. Coś dobrego.
Że z tej ciszy, w której teraz jesteś, może się urodzić coś pięknego.
Bo życie się nie kończy wtedy, gdy coś się rozpada.
Ono zaczyna się tam, gdzie masz odwagę sięgnąć po nadzieję. Choćby drżącą. Choćby ostatnią.
Dziś jest dobry dzień, by zacząć od nowa.
Z nową myślą. Z nowym sercem.
Z wiarą, że to, co przed Tobą, może być piękniejsze niż to, co za Tobą.
~ Świat jego oczami