Przeznaczenie… Każdego dnia próbujemy oszukać los i przeznaczenie… Układamy plany jak tarcze, budujemy przyszłość z godzin, które jeszcze się nie wydarzyły… Chcemy wierzyć, że jesteśmy kowalami własnego losu — że wystarczy chcieć, wystarczy próbować, wystarczy być „gotowym”… Ale los… on nie pyta… Nie wchodzi drzwiami, których mu nie otworzysz… On czasem po prostu wchodzi — przez okno, przez ciszę, przez łzę. I zmienia wszystko… A przeznaczenie? To nie mapa. To wiatr… Pcha cię tam, gdzie miałaś nie iść… Podsuwa ludzi, których miałaś nie spotkać… Zabiera tych, których nie chciałaś nigdy stracić… Każdego dnia próbujemy go oszukać —los, przeznaczenie, przypadek… Ale może nie po to, by wygrać… Może po to, by odnaleźć siebie w tej walce… By zrozumieć, że nie wszystko musimy kontrolować… Że czasem trzeba się poddać — nie by przegrać,ale by w końcu dojść tam, gdzie naprawdę mieliśmy dojść… Nie wszystko, co nieplanowane, jest porażką… Nie wszystko, co zaskakuje, jest złe… Może właśnie w tym, co nas omija, kryje się prawdziwe przeznaczenie… Autor W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. Foto pinterest


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła