Zadbaj o to, co kochasz. Nie czekaj na "lepszy moment". Nie odkładaj miłości na później. Nie zakładaj, że ktoś będzie zawsze. Bo nic nie trwa wiecznie – nawet to, co wydaje się niezniszczalne. Zbyt często jesteśmy zbyt pewni, że mamy czas. Że zdążymy powiedzieć „przepraszam”, „kocham”, „potrzebuję cię”. A potem przychodzi dzień, kiedy zostają tylko wspomnienia. A one, choć piękne – nie przytulą. Nie powiedzą „jestem tutaj”. Nie zatrzymają samotnych nocy. Miłość potrzebuje obecności. Nie tylko słów, ale gestów. Codziennych drobiazgów, spojrzeń, uwagi. Potrzebuje troski – nie raz na jakiś czas, ale każdego dnia. Bo nawet najczulsze serce może się zmęczyć czekaniem. Nawet najwierniejsza dusza może poczuć się zapomniana. A kiedy miłość odchodzi – zostaje cisza. Taka, która boli. Więc… jeśli masz obok kogoś, kto Cię kocha – zatrzymaj się. Przytul. Powiedz: „Jesteś dla mnie ważny.” Zrób herbatę. Zadzwoń bez powodu. Patrz w oczy, nie tylko w ekran. Bądź. Bo życie nie daje gwarancji. Daje tylko chwile – a od nas zależy, co z nimi zrobimy. I pamiętaj… Wspomnień nie przytulisz. A miłość, której nie pielęgnujesz – możesz stracić. Nie dlatego, że przestała istnieć. Ale dlatego, że przestałeś o nią dbać. 🖤#milość #WalczymyRazem #dbajmyosiebie


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła