Depresja? To jebana walka każdego dnia. Nie ma tu żadnej magii, tylko kurwa pot i łzy, kiedy myślisz, że dalej się nie da. Ale wiesz co? Da się, bo ja tu jestem, kurwa, i ty też możesz. To nie jest o byciu idealnym, tylko o byciu silnym w tej jebanej codzienności, kiedy świat wali cię w ryj i nie ma komu wyciągnąć ręki. A ten hejt? No to mam was wszystkich w dupie, serio. Jebać hejterów, którzy nie mają nic lepszego do roboty niż wkurwiać innych. To moje życie, moje zasady, mój świat. Robię, co chcę, i nie pytam o zgodę. Jeśli komuś to nie pasuje, to niech spierdala, bo nie jestem tu po to, żeby zadowalać czyjeś chore ego. Wiesz, co mnie utrzymało przy zdrowych zmysłach? Afirmacje. Tak, te jebane kartki z hasłami, które na początku wydają się śmieszne, ale z czasem zaczynają działać. Codziennie rano czytałem sobie te kurwa teksty: „Jestem wystarczający”, „Moje życie ma sens”, „Nie poddam się”. I wiesz co? To nie jest jakieś bajanie – to jest siła. To jest mój reset po każdej zjebanej nocy, po każdym myśleniu, że wszystko jest na nic. Te kartki, ta afirmacja, to jak jebany zbroja w bitwie o siebie samego. Jak coś, co przypomina: "Ej, jesteś tu, jesteś ważny, kurwa, nie pozwól się zabić przez własne myśli." I tak walczę dalej. Ty też możesz. Nie daj się jebanym myślom, nie daj się hejterom, nie daj się depresji. Nie jesteś sam, nawet jeśli tak się kurwa czujesz. Zacznij od małych rzeczy – powiedz sobie coś dobrego, nawet jeśli brzmi to śmiesznie. Bo kurwa, jeśli nie ty, to kto? Poniedziałek jest dla nas, żeby zacząć od nowa, żeby powiedzieć światu – „Chuj wam, ja idę swoją drogą”. Afirmacje, twoje słowa, twoja siła. Bierz to i rób swoje, ziomek. Reszta to szum. - Adwokat Diabła