Kiedyś byłem innym gościem… Serio. Kiedyś siedziałem i pierdoliłem głupoty o ludziach, których nawet nie znałem. Bo łatwiej było rzucić osąd niż zajrzeć w lustro. Wiesz, to nie było z miejsca siły. To było z miejsca kompleksów. Potrzebowałem poczuć się lepszy, więc próbowałem kogoś zgasić. I co? I gówno z tego miałem. Dziś? Na mocy danych mi doświadczeń, życia i wszystkich popełnionych błędów - nie wpie*dalam się w cudze życie. Nie muszę nikogo ciągnąć w dół, żeby poczuć się wysoko. Nie buduję swojej wartości na czyimś cierpieniu. Szanuję. Wspieram. Rozumiem. Bo wiem jedno - każdy z nas toczy jakąś walkę, której nie widać. Więc zanim coś pierdolniesz – zatrzymaj się. Nie musisz naprawiać świata. Wystarczy, że nie będziesz go bardziej rozpierdalać. I to nie znaczy, że jestem miękki. To znaczy, że jestem silny na tyle, żeby nie musieć tego udowadniać. - Adwokat Diabła