Mama zawsze nam powtarzała, „Uśmiechaj się do taty, kiedy wraca do domu, bo świat zewnętrzny jest dla ojców okrutny i męczący.” Jaka jest różnica między matką a ojcem? Matka nosi cię w swoim łonie przez 9 miesięcy. Ojciec nosi cię na swoich barkach przez całe swoje życie, nawet jeśli tego nie zauważasz. Matka dba o to, żebyś był pełny jedzenia i miłości. Ojciec uczy cię, jak być przygotowanym i silnym, abyś nie był głodny, choć może minąć dużo czasu, zanim to zrozumiesz. Matka karmi cię i troszczy się o ciebie własnym ciałem. Ojciec nosi cię na swoich plecach, nawet jeśli nie zawsze to widzisz. Miłość matki odczuwasz od razu od dnia swoich narodzin. Miłość ojca lepiej zrozumiesz, kiedy sam staniesz się ojcem, więc czekaj z cierpliwością i zrozumieniem. Matka jest bezcenna, a ojca nie zastąpi nawet czas. Matki i ojcowie są równie ważni i mają swój unikalny sposób wyrażania miłości. Ich miłość przynosi nam siłę i nadzieję w życiu…❤️ Kochać i szanować oboje rodziców.❤️


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła