„Wymyślasz” „Nigdy tak nie powiedziałem” „Masz coś z głową” Powtarzał to z taką pewnością, że… zaczęłam wierzyć. Zaczęłam się bać własnych myśli. Notowałam słowa, żeby nie zapomnieć, że naprawdę je powiedział. Zastanawiałam się, czy to ja zwariowałam. To był gaslighting. Przemoc psychiczna, która podcina korzenie zaufania do samej siebie. Ale wróciłam. Odzyskałam głos. Odzyskałam pamięć. I dziś mówię głośno: jeśli zaczynasz się czuć jak wariatka, to nie znaczy, że nią jesteś. To znaczy, że ktoś chce cię do tego doprowadzić. Nie pozwól. ~ Kobieta Zwykła – ❤️