Bądź zawsze kobietą z klasą. Nawet jeśli świat sponiewierał Cię tak, że właśnie leżysz pośrodku największego błota, jakie w życiu widziałaś. Miej tę cholerną godność. Nie w drogich butach czy seksownej sukience, tylko w dobrym sercu i delikatności. Wtedy możesz być pewna, że nic ani nikt nie odbierze Ci tego co najważniejsze, bo masz to po prostu w sobie. ~ Aleksandra Steć


 

To że spałeś z setką kobiet nie jest żadnym powodem do domu. Mężczyzna, który potrzebuje wielu kobiet, jest bardzo niedowartościowany. W ten sposób karmi swoje ego, zagłusza swoje niskie poczucie własnej wartości by ukryć niepewność. Pewny siebie mężczyzna, który zna swoją wartość nie potrzebuje więcej niż jednej, stałej partnerki. Taki mężczyzna ma inne, dojrzałe priorytety i inwestuje swój czas i energię w osobę, z którą widzi przyszłość i chce mieć szczęśliwą rodzinę. Niedojrzały facet będzie bawił się kobietami dla własnych korzyści, by zwiększyć poczucie własnej wartości. Takie są fakty. - Kobus - fragment książki To (nie)miłość - poradnika o trudnych związkach, bolesnych rozstaniach i składaniu złamanego serca! Zamów pakiet wszystkich moich książek lub poradników, który od teraz jest w jeszcze niższej cenie! Dla zainteresowanych link w komentarzu


 

Są mężczyźni, którzy nie zasługują na kobietę, którą mają. Kobietę trzeba cenić, szanować i kochać. Nigdy nie akceptuj związku, w którym jesteś lekceważona, nie urodziłaś się po to! Wymagasz szacunku. Zadbaj o siebie. ~ Miłość jest najważniejsza.


 

Im więcej rzeczy kobieta robi sama, tym mniej atrakcyjni stają się dla niej mężczyźni. Jeśli ona gotuje, sprząta, pracuje, rozwija się, pociesza, organizuje sobie czas… to do czego jej facet? Facet nie będzie jej potrzebny, bo nie wniesie do jej życia nic nowego. Taka kobieta będzie ze wszystkim radziła sobie sama. Będzie nosić przysłowiowe spodnie i to się nie zmieni do momentu, aż naprzeciwko niej nie stanie prawdziwy, dojrzały i odpowiedni mężczyzna, który zdejmie z jej barków część tego ciężaru. Ktoś, kto po ciężkim dniu weźmie ją w ramiona i przytuli. Ktoś, przy kim będzie mogła poczuć się słaba, kochana i spokojna. – Kobus - fragment książki Obowiązki Uczuć - bestsellerowego poradnika/przewodnika dla par, który nauczy Was dbać o relację i budować trwałe związki. Zamów pakiet wszystkich moich książek lub poradników, który od teraz jest w jeszcze niższej cenie! Zamów na www.obowiazkiuczuc.pl


 

Odpocznij. Twój dom nie musi przypominać muzeum. Nie musisz mieć wszystkiego ogarniętego, nie musisz być super mamą, super żoną, super kochanką i super kobietą, która nigdy się nie skarży. Nie można być Panią idealną, gdy ma się więcej obowiązków, niż jest się w stanie unieść. Też masz prawo być zmęczona, bo jesteś kobietą z porcelany, a nie Robocopem ze stali. Pomyśl czasem o sobie, bo ludzie dla których jesteś w stanie się poświęcić, na początku będą Ci za to wdzięczny, ale później szybko się do tego przyzwyczają i będą uważać, że im się to należy. To nie jest sprawiedliwe, bo to nic innego jak wykorzystywanie. Zrób czasem coś z myślą tylko o sobie. Wróć później do domu, wyjdź z koleżanką na kawę, idź na spacer do parku, kup karnet siłownie, zamów kolejną parę szpilek, pośpij do 11… po prostu się kochaj i znajdź czas wyłącznie dla siebie. Dzieci dorastają, mąż czasem odchodzi, praca się zmienia, dom nieustannie pokrywa się kurzem, a podłoga się ubrudzi, ale w tym wszystkim, drugiej szansy DLA SIEBIE nie dostaniesz. Czas upływa nieubłaganie, więc kiedy jak nie teraz, chcesz być szczęśliwa? - Kobus - z przewodnika dla par, który skradł serca tysięcy czytelników, książki "Obowiązki uczuć". Ps. Pakiet wszystkich moich książek jest w jeszcze niższej cenie 🎁 Zamów na www.obowiazkiuczuc.pl 🫶


 

To niedopuszczalne, jak można nie szanować kobiety, która urodziła Twoje dziecko. Jej ciało przeszło tyle zmian, a Ty masz czelność wytknąć jej, że jest gruba i zostawiasz ją z tym wszystkim samą. W niczym jej nie pomagasz, bo zasłaniasz się pracą, a później dziwisz się, że ona zachowuje się inaczej. Krzywdzisz ją. Jej serce jest złamane, ale ona nie przestaje iść dalej – to odwaga, o której nie masz zielonego pojęcia. Ona nie ma czasu się sobą zająć, bo jest zbyt zajęta byciem matką, a ty dokładasz jej problemów zachowując się niedojrzale. Kiedy próbuje zwrócić Ci uwagę, obrażasz się. Ona stara się dla Was jak najlepiej. To przykre, że musi się prosić Ciebie o rzeczy, o które żadna kobieta nie powinna się prosić. Ale jak ma być inaczej kiedy Ty myślisz tylko o sobie? Nawet nie zadałeś sobie trudu, aby się zastanowić choć przez chwile przez co ona musi przechodzić. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z traum przez które będzie musiało przejść Twoje dziecko. Wszystko co widzi ten mały człowiek to ból i łzy w oczach ich matki. Nie bądź przyczyną, katem przez które dusza Twojego dziecka umiera. Bądź odpowiedzialnym mężczyzną i mieć obowiązki prawdziwego mężczyzny. - Kobus - fragment książki To (nie)miłość - poradnika o trudnych związkach, bolesnych rozstaniach i składaniu złamanego serca! Zamów pakiet wszystkich moich książek lub poradników, który od teraz jest w jeszcze niższej cenie! Dla zainteresowanych link w komentarzu


 

— Wynoś się z tego domu. I nie wracaj. To wszystko, co usłyszał. Bez kłótni. Bez krzyków. Tylko suche zdanie… i trzask zamykanych drzwi. Jego babcia. Ta sama, która wychowywała go od małego… teraz wyrzucała go, jakby był obcy. Dziadek, widząc to, zamarł. — Co ty robisz? Dlaczego go wyrzucasz? To twój wnuk! Ale ona nie powiedziała nic więcej. Odwróciła się i zniknęła w głębi domu. On nie rozumiał. Sąsiedzi też nie. Nikt nie rozumiał. Chłopak ruszył przed siebie, bez celu. W tej samej koszulce, w której wyszedł do sklepu. Bez pieniędzy. Bez telefonu. Bez kluczy. Najpierw poszedł do kumpla. — Masz gdzie się zatrzymać? — zapytał tamten. — Nie… wyrzucili mnie. — Kurde, przykro mi. Ale moi starzy nie pozwalają nikomu nocować. I, szczerze… nic nie mogę dla ciebie zrobić. Poszedł dalej. Inny kumpel zobaczył go na ulicy. — Wszystko gra? Co się stało? — Nie mam domu. Mogę u ciebie zostać na parę dni? — A co ty tu będziesz robić? Nie masz kasy? Nic nie możesz zapłacić? — Nie… nic. — To sorry. U mnie się nie da. Chłopak spuścił głowę. I odszedł. Poszedł do dziewczyny. Przytulił ją, opowiedział, co się stało. Zmartwiła się, pobiegła rozmawiać z rodzicami… i wróciła ze spuszczonym wzrokiem. — Mówią, że nie możesz zostać. I ja… też nic nie mogę. Przepraszam, kochanie… ale to już nie zadziała. Nie tak. Został sam. Całkowicie sam. Usiadł na krawężniku i spojrzał w niebo. Dał z siebie wszystko ludziom, którzy dziś nie dali mu nic. Minęły godziny. Gdy myślał, że nikt po niego nie przyjdzie… Zjawił się dziadek. — Wracamy do domu — powiedział. On nie chciał. — Po co? Żeby znowu mnie wyrzucili? — Proszę, zaufaj. Chodź. Wsiadł do samochodu. Cisza przez całą drogę. Gdy dotarli, babcia wybiegła i rzuciła mu się na szyję. Odsunął się. Dziadek usadził go i spokojnie wyjaśnił: — Babcia nie zrobiła tego z okrucieństwa. Zrobiła to z miłości. Chciała, żebyś na własne oczy zobaczył, kto jest z tobą tylko wtedy, gdy masz coś do zaoferowania. Myślałeś, że otaczają cię przyjaciele. Wierzyłeś, że masz solidny związek. Ale ona widziała to, czego ty nie chciałeś dostrzec. Ludzi, którzy cię wykorzystywali, którzy brali, gdy dawałeś, ale znikali, gdy potrzebowałeś. Musiała pokazać ci prawdę. Chłopak zaczął płakać. Babcia podeszła. — Pękło mi serce, robiąc to… ale za bardzo cię kocham, by pozwolić ci żyć w kłamstwie. Przytulił ją. Mocno. Jak wtedy, gdy był mały. I zrozumiał coś, czego nie uczą słowa. - Susana Rangel


 

Poranki innych ludzi: jogging, yoga, zielone smoothie. Ja: obudzić się ostatnim budzikiem, wychlać kawę i nikogo nie zabić. ~ stylowi


 

Jadą sobie chłopaki na mercedesie, aż tu nagle – z tyłu wjeżdża w nich dziadek na czerwonym maluchu. No to chłopaki podchodzą do dziadka i mówią: — No co, dziadku, jedziemy załatwiać papiery na twoje mieszkanie? A dziadek spokojnie: — Wy co, chłopaki, całkiem rozum postradali? Tak – po 200 dolarów od łebka i jesteście wolni. Chłopaki aż oniemieli z takiej bezczelności, dzwonią do swojego szefa: — Słuchaj, Kamil, jakiś dziad w nas przydzwonił i jeszcze się stawia. Co robić? — Dziad na czerwonym maluchu? — No, tak. — Dawajcie mu wszystko, co chce, i znikajcie stamtąd szybko! No to chłopaki podeszli do dziadka i mówią: — Masz tu, dziadku, kasę. Na to dziadek: — O nie, chłopcy, teraz dostajecie mandat za brak zaufania. Po tysiącu dolarów od głowy. Znowu dzwonią do szefa: — Słuchaj, Kamil, teraz po tysiącu chce! — Dajcie, ile trzeba, i uciekajcie! No i nie było wyjścia – zebrali po tysiaku, dali dziadkowi. A dziadek jeszcze rzuca okiem na tylne siedzenie mercedesa, gdzie siedziała dziewczyna jednego z chłopaków. — Tak, i dziewczyna też jedzie ze mną. Chłopaki już kompletnie w szoku, znowu dzwonią: — Kamil, no to już przegięcie, dziad chce jeszcze dziewczynę zabrać! — Dajcie mu telefon! Przekazali słuchawkę, a w telefonie tylko: — Tato! Mama już dwie godziny szuka cię po całym mieście! Wracaj natychmiast do domu!


 

Wyobraź sobie, że można stracić właśnie taką kobietę. Tę, która nie wtrąca się w cudze sprawy. Która skupia się na sobie, swojej pracy i wewnętrznym spokoju. Pracuje, żyje cicho, ceni dom i nie potrzebuje zbędnego hałasu. Ma niewielkie, ale wierne grono bliskich. Nie zdradza. I doskonale wie, czego chce. To nie jej wina, że ty nie potrafiłeś poukładać sobie życia ani odnaleźć się w nim. A teraz patrzysz na nią i myślisz: „Chciałbym wrócić”. Ale, kochany… swój czas już miałeś. I to ty sam wszystko zepsułeś. Świadomie. Na zimno. Bezmyślnie. Więc… wybacz. A właściwie nie — naprawdę nie jest mi ciebie żal.

 


W 1997 roku, kiedy na ekrany wszedł Titanic, młoda aktorka Kate Winslet stanęła w obliczu fali krytyki i obelg dotyczących jej wyglądu. Nie liczyło się, jak bardzo była utalentowana, ile serca i pasji włożyła w swoją rolę — uwagę wszystkich przyciągało tylko jej ciało. Pojawiały się nawet okrutne i haniebne żarty, że to właśnie przez jej "wagę" statek zatonął. Świat nie potrafił zaakceptować, że główna bohaterka wielkiej historii miłosnej nie odpowiadała nierealnym ideałom "rozmiaru zero". Ludziom trudno było uwierzyć, że Leonardo DiCaprio w filmie zakochał się właśnie w niej. „Oni do siebie nie pasują” — mówili. A w tych słowach ukrywała się toksyczna myśl: że ona była "zbyt duża" dla niego. Pomyśl o milionach dziewcząt, które wtedy oglądały Titanica w kinach. Pomyśl, jak zaczęły postrzegać swoje własne ciała przez pryzmat brutalnych i ograniczających standardów społeczeństwa. Tymczasem Kate Winslet wcale nie była "gruba". A nawet gdyby była — nie musiałaby nikogo za to przepraszać. Bycie szczupłym nie jest obowiązkiem. Mniejsze ciało nie czyni Cię bardziej godnym miłości, piękniejszym czy bardziej wartościowym. Twoje ciało jest Twoim domem. Twoje ciało istnieje, aby Cię podtrzymać. Abyś mogła chwytać się życia, przytulać bliskich, śmiać się, tańczyć, kochać i przetrwać. Twoje ciało to dar utkany z miłości Twojej matki, Twojej babci, i wszystkich kobiet, które były przed Tobą. To dziedzictwo życia. Nie obrażaj swojego domu. Nie pozwalaj, by inni go poniżali. Traktuj siebie z czułością i szacunkiem. Bo nie dostaniesz drugiego domu. Wzmacniaj swoje korzenie. I obsyp je kwiatami.

 


Mężczyźni niestety nie zawsze rozumieją bardzo prostą prawdę: kobieta, kiedy kocha... jest intensywnie odwzajemniona. Kobieca natura jest jak echo, odbicie emocjonalne. Absorbujemy stosunek mężczyzny do nas na poziomie intuicyjnym i energicznym – jego słowa, czyny, intencje... i czy te pasują do siebie. A potem... zwracamy. To, co zasiałeś – powraca. Czasami jako czułość, troska, pokój i dom, w którym mogę odpocząć od świata. Innym razem... jak zimno, odległość i zamknięte drzwi na zawsze. Ponieważ kobieta nie chowa urazy. Nie jest mściwa. To lustro. I odzwierciedla dokładnie to, co w niej umieściłeś. Chcesz ogród? Dbaj o niego. Chcesz miłości? Kochaj ją. Chcesz lojalności? Bądź godny zaufania. Jeśli masz u boku spokojną, ciepłą, lojalną i kochającą kobietę – to nie jest przypadek. To rezultat twoich czynów. A jeśli obok ciebie jest zimno i pustka, to też nie jest przypadek. To odbicie tego, co zasiałeś. Spójrz na swoją żonę... i zobaczysz, kim naprawdę jesteś. Ponieważ ona jest twoim lustrem.


 

Pewien bardzo znany psycholog rozpoczął swój wykład, unosząc w górę banknot o nominale 100 złotych. Na sali zebrało się około 200 osób. Psycholog zapytał, kto chciałby otrzymać ten banknot. Wszyscy, jak na komendę, podnieśli ręce. — Zanim ktoś z was go dostanie, zrobię z nim coś jeszcze — powiedział psycholog. Zmiął banknot i ponownie zapytał: — Kto nadal chce go otrzymać? I znów wszystkie ręce powędrowały w górę. Wtedy psycholog rzucił banknot na podłogę, przydeptał go butem i przetarł o brudną podłogę. Podniósł zmięty i zabrudzony banknot i zapytał: — Kto z was wciąż chce go mieć? I znowu wszyscy podnieśli ręce. — Moi drodzy — powiedział psycholog — właśnie otrzymaliście cenną lekcję. Niezależnie od tego, co zrobiłem z tym banknotem, wciąż go chcieliście, ponieważ nie stracił swojej wartości. Nadal był wart tyle samo — 100 złotych. W życiu często bywa tak, że jesteśmy rzucani na ziemię, deptani, upadamy w błoto. To realia naszej codzienności. W takich chwilach możemy czuć się bezużyteczni, niepotrzebni, pozbawieni wartości. Ale nieważne, co się z nami stanie — NIGDY nie tracimy swojej prawdziwej wartości. Brudni czy czyści, zgnieceni czy wyprasowani — zawsze będziemy bezcenni dla tych, którzy nas kochają. Nasza wartość nie zależy od tego, co robimy ani kogo znamy — ale od tego, KIM jesteśmy.


 

Mamo, daj mi zrozumieć, że zawsze mogę się do Ciebie zwrócić. Dorosnę — i będę umiał ufać. Mamo, powiedz mi, że lubisz spędzać ze mną czas. Dorosnę — i będę wiedział, że jestem interesujący. Mamo, rozmawiaj ze mną o uczuciach. Dorosnę — i będę potrafił rozumieć siebie. Mamo, nie zabraniaj mi płakać, złościć się, smucić i cieszyć. Bądź żywa, okazuj emocje, przyznawaj się do błędów. Dorosnę — i będę wiedział, że wszystko ze mną w porządku. Mamo, zauważaj, co się ze mną dzieje. Dorosnę — i będę zdolny do prawdziwej bliskości z innymi. Mamo, pocieszaj mnie, kiedy jest mi trudno, kiedy popełniam błędy, kiedy ponoszę porażki. Pocieszaj mnie zamiast karać. Dorosnę — i będę umiał wspierać siebie i innych. Mamo, pytaj mnie, co lubię, szanuj moje potrzeby i zainteresowania. Dorosnę — i będę potrafił dbać o siebie i o innych. Mamo, pozwól mi nie kochać tego, co Ty kochasz. Nie chcieć tego, czego Ty pragniesz. Nie być takim, jakim Ty byś chciała. Dorosnę — i będę znał swoje prawdziwe pragnienia. Mamo, pozwól mi czasem Ci odmówić, nie zgadzać się z Tobą, protestować. Dorosnę — i będę umiał mówić „nie”. Mamo, daj mi wolność, przestań mnie nadmiernie kontrolować. Dorosnę — i będę odpowiedzialny. Mamo, nie pospieszaj mnie w dorastaniu. Daj mi czas być dzieckiem. Pozwól mi być słabym, małym, czasem bezradnym. Dorosnę — i będę niezależnym, samodzielnym człowiekiem. Mamo, kochaj mnie po prostu za to, że jestem. Dorosnę — i będę czuł, że jestem wartościowy. Mamo, bądź przy mnie, dopóki jestem dzieckiem. Dorosnę — i nie będę cierpiał z powodu samotności. I jeszcze jedno. Przytulaj mnie częściej, proszę. Aleksandra Gryń

 


Pewien proboszcz w małym miasteczku wymyślił niezwykły sposób, aby żegnać nowożeńców po ceremonii ślubnej. Gdy kończyła się msza, mówił: — Zanim opuścicie kościół jako mąż i żona, panna młoda otrzymuje zaszczytny przywilej: może zadzwonić w kościelny dzwon. Podawał jej grubą linę. Panna młoda ciągnęła z całych sił, lecz szybko odkrywała, że sama nie jest w stanie poruszyć ciężkiego serca dzwonu. Wtedy proboszcz uśmiechał się i mówił do pana młodego: — Pomóż swojej żonie. I kiedy razem ciągnęli linę, dzwon rozbrzmiewał donośnym dźwiękiem, oznajmiając wszystkim, że narodziła się nowa rodzina. Na koniec kapłan dawał im krótką, ale ważną radę: — Idąc razem przez życie, nigdy nie zapominajcie, że dzwony biją tylko wtedy, gdy oboje ciągniecie linę razem.


 

Dawno, dawno temu rosła sobie piękna jabłoń. I był też mały chłopiec, który codziennie przybiegał, aby bawić się wokół drzewa. Wspinał się na gałęzie, jadł jabłka albo drzemał w jej cieniu. Bardzo kochał jabłoń, a jabłoń kochała jego zabawy. Ale czas mijał nieubłaganie, chłopiec dorastał i coraz rzadziej przychodził pod drzewo. Pewnego pięknego, słonecznego dnia chłopiec przyszedł, ale wyglądał na smutnego. — Chodź, pobawmy się! — zaproponowała jabłoń. — Już nie jestem dzieckiem. Nie mam czasu na zabawę — odpowiedział chłopiec. — Potrzebuję pieniędzy, aby kupić sobie zabawki. — Przykro mi, ale nie mam pieniędzy — odparło drzewo. — Ale możesz zerwać moje jabłka i je sprzedać. W ten sposób zdobędziesz pieniądze. Chłopiec bardzo się ucieszył. Zebrał wszystkie jabłka i uciekł szczęśliwy. Nie wrócił przez długi czas, a jabłoń bardzo za nim tęskniła. Po wielu latach chłopiec — już dorosły mężczyzna — znów wrócił. Jabłoń aż zatrzęsła się z radości: — Witaj! Chodź, pobawmy się! — Nie mam czasu na zabawę — powiedział mężczyzna. — Muszę zarabiać, aby utrzymać rodzinę. Potrzebuję domu. — Przykro mi — westchnęła jabłoń — ale nie mam domu do zaoferowania. Jednak możesz ściąć moje gałęzie i zbudować z nich dom. Mężczyzna rozpromienił się. Bez wahania ściął wszystkie gałęzie i odszedł, zostawiając jabłoń smutną i samotną. Minęły kolejne lata. Pewnego letniego wieczoru mężczyzna wrócił. Jabłoń znów się ucieszyła: — Chodź, pobawmy się! — Jestem już stary i zmęczony — odpowiedział. — Chciałbym zbudować łódź i odpłynąć daleko od zgiełku świata. Czy możesz mi pomóc? — Użyj mojego pnia — powiedziała jabłoń. — Zbuduj łódź i znajdź szczęście. Mężczyzna tak uczynił — z pnia jabłoni zbudował łódź i odpłynął daleko, zostawiając jabłoń już niemal martwą. Po wielu, wielu latach starzec wrócił. Jabłoń ledwo go rozpoznała, ale wyszeptała: — Przepraszam, mój drogi chłopcze. Nie mam już nic, co mogłoby cię uszczęśliwić. Nie mam jabłek... — Nie potrzebuję już jabłek — odpowiedział starzec. — Nie mam nawet zębów, żeby je gryźć. — Nie mam już gałęzi, na które mógłbyś się wspiąć. — Jestem za stary, by się wspinać — westchnął. — Mam tylko moje stare, silne korzenie — powiedziała jabłoń ze łzami. — I to mi wystarczy — uśmiechnął się starzec. — Potrzebuję tylko miejsca, by odpocząć. Jestem zmęczony życiem. Starzec usiadł pod jabłonią, a ona uśmiechnęła się, czując, że w końcu znów jest potrzebna. Cicho płakała, ale były to łzy szczęścia.


 

Przemyślenia dorosłego mężczyzny... Szukam w kobiecie partnerki. Człowieka. Dlatego kompletnie nie interesują mnie gry w stylu „złap mnie, a będę twoja”, „udowodnij, że mnie zasługujesz”, „walcz o mnie” i tym podobne. Rozumiem, że wiele kobiet właśnie tego oczekuje – dominacji mężczyzny, zachowania samca alfa. Ale dla mnie to historia rodem z podstawówki, gdzie dzieciaki gonią się z plecakami i ciągną dziewczyny za warkocze. Mam już ponad czterdzieści lat i nie mam najmniejszej ochoty udowadniać, że szybko biegam czy że na coś zasługuję. Interesują mnie dojrzałe, ciepłe, pełne zaufania i partnerskie relacje. Takie, w których dwoje ludzi stoi mocno na własnych nogach, ale gdy trzeba – potrafią się wzajemnie wesprzeć. Relacje, gdzie wzajemne zainteresowanie wyraża się wprost i naturalnie. Gdzie flirt i gra są przyprawą, a nie fundamentem wszystkiego. Dlatego nie gonię za kobietami i nie zamierzam wielokrotnie przełamywać kobiecego „nie”. Nie – to nie. Jeśli nie widzę wyraźnego zainteresowania moją osobą – nie ma sensu w to brnąć. Związek ma sens wtedy, gdy razem jest lepiej niż osobno. Gdy rozmowy dają radość. Gdy życie staje się ciekawsze, łatwiejsze, przytulniejsze, pogodniejsze. Gdy 1+1 to więcej niż 2. A te wszystkie przepychanki „kto tu rządzi”, manipulacje w stylu „pokaż, jak bardzo mnie kochasz”, czy trzymanie kobiety w ryzach jak małego dziecka — dla mnie to zabójstwo dla relacji. To sprawia, że jeden plus jeden daje mniej niż jeden. To kotwica, a nie żagiel. Tak to widzę. To tylko moja opinia. A jak to wygląda u Was?


 

Dwóch facetów – jeden starszy, drugi młodszy – pchało swoje wózki po supermarkecie, kiedy zderzyli się na zakręcie. Starszy pan, pan Stanisław, mówi do młodszego: — Przepraszam najmocniej! Szukam żony i chyba za bardzo się zamyśliłem. Młody, Bartek, odpowiada: — Nic się nie stało, proszę pana. To nawet zabawny zbieg okoliczności, bo ja też szukam swojej żony. Zniknęła gdzieś w tym sklepie i zaczynam się już martwić. Pan Stanisław uśmiechnął się i mówi: — Może pomogę ci ją znaleźć. Jak wygląda twoja żona? Bartek odpowiada: — Ma 27 lat, jest wysoka, ma rude włosy, niebieskie oczy, długie nogi i jest ubrana w krótki biały top i białe szorty. A pańska żona? Stanisław machnął ręką: — A nieważne, chodźmy lepiej poszukać twojej!


 

Bóg nie włożyłby tego marzenia w twoje serce, gdyby nie wierzył, że możesz je spełnić... 🍀 ~ autor poszukiwany Fot.Internet


 

„Nie ma niczego odważniejszego niż pokazanie się, kiedy czujesz się złamany. Społeczeństwo zmusza nas do udawania, że wszystko jest w porządku, ale dusza nie kłamie. Przeszłam przez ciemne chwile i nie wstydzę się ich. Uczyniły mnie bardziej ludzką, bardziej empatyczną, bardziej autentyczną. Dziś, gdybym miała dać radę, brzmiałaby ona tak: nie chowaj się, gdy najbardziej tego potrzebujesz. Twoja prawdziwa wersja jest również tą najsilniejszą.” ~ Winona Ryder Fot.Internet


 

Czasem warto zwolnić... Całe życie nie musisz być na pierwszym planie, bo wtedy piękne rzeczy często masz za plecami Miłego dnia wszystkim w tym szybkim świecie 🍀 ~ Positiv Marcin Fot.Internet


 

Każdy z nas ma takie miejsce w swojej duszy: potajemną szafkę, sekretną kieszeń, ciemny kąt, skrzynię lub sejf, i my nikomu nie otwieramy drzwi, nie otwieramy tej części naszej duszy, nie oświetlamy jej oczom innych ludzi i nie pokazujemy tego, co tam jest. To tam ukrywamy wszystko: żal za głośnym śmiechem, zabawne żarty zamiast szczerego płaczu. To tam trzymamy nasze najcieplejsze pocałunki i najostrzejsze słowa, jakie kiedykolwiek otrzymaliśmy. Tam, starannie powieszone, są komplementy dane nam przez niepotrzebnych ludzi i najostrzejsze obelgi od pseudo przyjaciół. Tam, imiona wszystkich ludzi, których kiedykolwiek spotkaliśmy i na których być może wciąż czekamy, to oni leżą w naszych umysłach w pomiętych arkuszach. Tam, na półkach, są setki naszych masek na dany dzień. Tam wszystkie nasze nadzieje i marzenia są rozrzucone we fragmentach, jak rozbite lustra. Tam czai się nasze własne ja. Tam jesteśmy prawdziwymi sobą... Napijmy się kawy, tej prawdziwej... ~ Irena Ars Fot.Internet


 

"Spokój zaczyna się tam, gdzie kończy się walka" ~ autor nieznany Fot.Internet


 

Nawet najsilniejsza kobieta czeka na mężczyznę silniejszego od siebie — nie po to, żeby ją ograniczał, ale żeby pozwolił jej być słabą. ~ Monika Bellucci Fot.Internet


 

Naucz się siedzieć i obserwować, nie wszystko przecież wymaga reakcji. ~ Joker Fot.Internet


 

11 RZECZY, KTÓRE POWIEDZIAŁABYM SWOJEMU MŁODSZEMU JA 1. Nie musisz czekać, aż właściwa osoba pojawi się w Twoim życiu, sama możesz stać się właściwą osobą w swoim życiu, a wtedy wszyscy inni będą wisienką na Twoim torcie. 2. Sukces mierzy się tym, jak spokojny jest sen, a nie tym, jak pracowity jest dzień. 3. Jeśli bycie kimś więcej odpycha od ciebie ludzi, to oni nigdy nie powinni się obok Ciebie znaleźć. 4. Nie uzależniaj swojej wartości od czegoś, co możesz stracić. Jesteś czymś więcej niż tylko swoim talentem, wyglądem i relacjami. 5. Uodpornienie się na ten zatwardziały świat tylko pogłębi trudności. 6. Prawdziwa siła tkwi w miękkości, a twoje ciepło roztopi część twardości, z którą i tak się zetkniesz. 7. Dopasowanie i przynależność to nie to samo. Nie musisz niczego zmieniać, jeśli już tu jesteś. 8. Bycie innym nie jest łatwe, ale bycie fałszywym jest o wiele trudniejsze i zżera cię od środka. 9. Prawdziwe uznanie może pochodzić tylko z jednego źródła – od ciebie samego. Wszystko inne jest kwestią opinii. 10. Życie jest trudne, boli, ale jego piękno też leczy. Nie rozdrapuj ran, tak jak inni to robią. 11. Życie jest krótkie, ale wydaje się długie, jeśli podróżujesz w przebraniu, obciążony wstydem. Podróżuj lekko, miłość nic nie waży. ~ Donna Ashworth Fot.Internet


 

W życiu nie chodzi o to, by mieć partnera jak z bajki, ale żeby znaleźć kogoś, kto Cię nie ocenia, a rozumie, wspiera i towarzyszy nawet w głupawkach 😁 To właśnie wtedy zaczyna się życie jak z bajki ❤️ ~ autor nieznany Fot.Internet


 

Nie ma nic bardziej przykrego niż błaganie o chwilę uwagi i czułości od osoby, dla której powinniśmy być całym światem. Nie bądź z kimś z przymusu, bez powodu lub dlatego, że nie masz innego wyboru. Przy niewłaściwej osobie będziesz wiecznie błagać o uwagę, czas i zainteresowanie. Odpowiednia osoba ofiaruje Ci to wszystko tylko dlatego, że Cię kocha. Niezwykle ważne jest, by mieć przy swoim boku kogoś kto jest w stu procentach pewny, że to właśnie na Tobie zależy mu najbardziej. Kogoś kto będzie dla Ciebie prawdziwym wsparciem i codzienną obecnością zapali w Tobie chęć by kochać, śmiać się i żyć. Bardzo często w zwykłej codzienności możesz dostrzec czy komuś na Tobie naprawdę zależy i czy to wszystko ma sens. Uczucie najczęściej leży w zwykłych chwilach, w gestach, przytuleniach czy uśmiechach. Dostrzeżesz je w prostych rozmowach i pytaniach. Bo choć z pozoru banalnym, to jednak niezwykle pięknym uczuciem jest posiadać przy swoim boku kogoś kto zainteresuje się i zapyta, jak Ci minął dzień lub czy wszystko u Ciebie w porządku. Proste gesty to tak niewiele, a najczęściej posiadają moc potrafiącą zmienić wszystko. Jeśli ktoś nie potrafi ofiarować Ci chwili uwagi, swojego zaangażowania i czasu to po cholerę z nim jesteś? Jak długo będziesz żebrać o gest i znosić chłód, który zabija w Tobie wszystko? Masz zamiar wiecznie czekać na to, że ktoś nagle, z nieznanego powodu całkowicie się zmieni? Czasem musisz powiedzieć dość, wyjść i zamknąć za sobą drzwi – choćby nie wiem jak trudne to dla Ciebie było. Nie bądź z kimś z przymusu, bez powodu lub dlatego, że nie masz innego wyboru. Nie możesz żebrać o gest, uczucie i miłość. Czasem warto zamknąć jeden rozdział i spróbować zrobić krok do przodu. Być może po drugiej stronie drzwi jest ktoś kto dostrzeże w Tobie wszystko co piękne. Dobrze wiesz, że zasługujesz na coś więcej… ~ Rafał Wicijowski Fot.Internet


 

Nikt nie jest tak bogaty, aby mógł się obyć bez uśmiechu, i nikt nie jest tak ubogi, aby go nie mógł podarować 🤗 ~ Dale Carnegie Fot.Internet


 

„Nigdy nie okazuj desperacji. Zachowaj spokój, nawet w najtrudniejszych chwilach. To tylko Twój moment cierpienia, tak jak to było z wszystkimi wielkimi ludźmi przed Tobą. Wielkość nie rodzi się z emocjonalnego chaosu ani desperacji, lecz z dyscypliny i siły. Każda próba to szansa na rozwój, na ukształtowanie swojego charakteru i pokazanie, z czego jesteś naprawdę zrobiony. Podejmuj każde wyzwanie z determinacją, bo to tam buduje się Twoje prawdziwe JA.” ~ Denzel Washington Fot.Internet

 „Nigdy nie okazuj desperacji. Zachowaj spokój, nawet w najtrudniejszych chwilach. To tylko Twój moment cierpienia, tak jak to było z wszystkimi wielkimi ludźmi przed Tobą. Wielkość nie rodzi się z emocjonalnego chaosu ani desperacji, lecz z dyscypliny i siły. Każda próba to szansa na rozwój, na ukształtowanie swojego charakteru i pokazanie, z czego jesteś naprawdę zrobiony. Podejmuj każde wyzwanie z determinacją, bo to tam buduje się Twoje prawdziwe JA.”


~ Denzel Washington


Fot.Internet


 



 

 50 rzeczy, które chcę powiedzieć mojej córce.


Nie jako idealna mama.

Ale jako kobieta, która zna smak życia — jego wzloty, upadki, straty i ciche zwycięstwa.

Jako ta, która chce, byś nie była idealna.

Tylko… szczęśliwa.


1. Pokochaj siebie — jako pierwszą i ostatnią. Bez wyjątków.

2. Szkoła to jeszcze nie życie. To tylko próba generalna.

3. Spotkasz toksycznych ludzi. Nie stawaj się taka jak oni.

4. Prawdziwy przyjaciel to skarb. Jeśli go masz — chroń go, nawet jeśli dzielą was kilometry.

5. Żadne rzeczy cię nie uszczęśliwią, jeśli w środku jest pusto.


6. Nie oceniaj innych. Ale bądź gotowa, że oni będą oceniać ciebie.

7. Trzymaj głowę wysoko, nawet jeśli jest ciężko.

8. Poznaj swoją babcię. Nie z obowiązku, ale z serca.

9. Nie każda burza to koniec świata.

10. Naucz się wybierać swoje bitwy. Nie wszystko warte jest twojej energii.


11. Nie porównuj się do innych. Jesteś wyjątkowa.

12. Nawet jeśli kogoś kochasz całym sercem — nie trać siebie.

13. Mów. Znajdź swój głos i używaj go.

14. Naucz się mówić „nie” — i nie przepraszaj za to.

15. Napisz swoją historię. Taką, którą chciałabyś przeczytać jeszcze raz.


16. Nie goni za chłopakiem. Jeśli to „ten”, sam cię znajdzie.

17. Przyjmuj komplementy z wdzięcznością — i w nie wierz.

18. Mów prawdę. Zawsze.

19. Naucz się być szczęśliwa sama ze sobą.

20. Nie bój się samotności — to czas, w którym lepiej poznajesz siebie.


21. Mów o swoich uczuciach. To nie słabość — to odwaga.

22. Kłóć się, jeśli trzeba — ale nie trać spokoju dla byle czego.

23. Czytaj wszystko. Wiedza to siła.

24. Jeśli u niego w domu nie ma ani jednej książki — to nie jest miejsce dla ciebie.

25. Nie jesteś niczyją własnością.


26. Naucz się bronić. Zawsze.

27. Nie bój się popełniać błędów. To z nich najwięcej się uczysz.

28. Nigdy nie wysyłaj niczego, czego wstydziłabyś się zobaczyć na pierwszej stronie gazety.

29. Pomagaj innym. Dobro wraca.

30. Okazuj wdzięczność — to piękna cecha.


31. Ufaj swojej intuicji. Zawsze.

32. Bądź uprzejma, ale nie dla każdego i nie za wszelką cenę.

33. Niech twoje czyny mówią głośniej niż słowa.

34. Nie tłum w sobie emocji — szukaj sposobu, by je wyrazić.

35. Szukaj piękna w codzienności. Ono jest zawsze blisko.


36. Nigdy nie zapominaj o kremie z filtrem.

37. Dbaj o więź z tymi, którzy naprawdę cię kochają.

38. Idź przez życie z podniesioną głową. Pewność siebie jest piękna.

39. Płacz, kiedy czujesz taką potrzebę. Łzy często przynoszą siłę.

40. Śmiej się. Dużo. Głośno. Z całego serca.


41. Jeśli muzyka gra — podkręć ją i tańcz!

42. Słowa mogą budować i ranić. Używaj ich mądrze.

43. Dom to nie miejsce. To ludzie, którzy cię kochają.

44. Przeprosić pierwsza — to nie słabość. To dojrzałość.

45. Praca nie boli. I daje satysfakcję.


46. Wiem, że czasem się na mnie złościsz. Ale ja i tak zawsze cię kocham.

47. Jesteś całością. Nie połową nikogo.

48. Możesz mi powiedzieć wszystko. Zawsze.

49. I jeszcze raz: zawsze będę cię kochać.

50. Życie nie jest „wczoraj” ani „jutro”. Jest teraz.

Żyj. Przytulaj. Ciesz się. Marz.


I pamiętaj:

Wychowanie córki to nie tylko rady.

To pokazanie jej, że jest wystarczająca.

Że może być sobą.

Że w domu zawsze znajdzie miłość, zrozumienie i bezpieczne miejsce.


 W marcu zeszłego roku moja dziewczyna zerwała ze mną.

Nie rozumiałem tego. Wróciłem do domu i zadałem sobie pytanie:

- Dlaczego?

Jedyne, co przyszło mi do głowy, to jej głos mówiący: „Kocham Cię”.

Spędziłem miesiąc w bólu, szukając odpowiedzi na to, co się stało.

Pewnego dnia wszedłem do pokoju mojego ojca płacząc i pytając:

- Tato, powiedziała, że ​​mnie UWIELBIA. Więc dlaczego ze mną zerwała?

Odpowiedział:

- Mój synu, kiedy ktoś wejdzie do Twojego życia i po chwili odejdzie, może to być czymkolwiek innym, ale nie MIŁOŚCIĄ.

Powiedziałem:

- Nie rozumiem tego. Jednego dnia jest miłość, a drugiego to już koniec?

Odpowiedział:

- Nigdy nie przeżyjesz traumy, jeśli będziesz nadal szukał MIŁOŚCI w logice, zbuduj nową historię.

Zapytałem:

- A skąd czerpać siłę, by zacząć coś nowego?

Odpowiedział:

- Nie martw się tym, każdy początek ma swój koniec.

Tydzień później u mojego ojca zdiagnozowano rzadką chorobę zwyrodnieniową, która wkrótce go zabije.

Moja matka go nie opuściła, pozostała.

Mój tata wychodził w każdy piątek, aby zjeść pizzę z dwoma braćmi.

Kiedy przestał chodzić, moi wujkowie zaczęli przynosić pizzę do domu.

Powiedzieli:

- Bez twojego ojca nie ma zabawy.

I śmiali się całą noc.

Dzisiaj mój ojciec nie może już jeść pizzy. Mimo to, w każdy piątek moi wujowie spędzają z nim czas u nas w domu.

Mój tata po ukończeniu studiów umówił się z trzema przyjaciółmi, że będą spotykać się co pięć lat. W tym roku, mój tata nie mógł iść na to spotkanie, ponieważ już nie chodzi.

Jego przyjaciele postanowili przyjechać do nas do domu. Każdy absolwent ma przypięte do ściany zdjęcie na uczelni, na której studiował.

Przyjaciele mojego ojca przynieśli zdjęcia ich czterech.

Przypięli je do ściany sypialni i powiedzieli:

- Teraz nasza uczelnia jest twoim domem

i zgodzili się, że za pięć lat tu wrócą.

Mój tata dużo płakał.

Moi rodzice 2 czerwca będą obchodzić 29. rocznicę ślubu.

Zawsze tańczyli tego dnia, aby świętować swój dzień.

Mój tata nie mógł już wstać.

Moja mama weszła do pokoju i puściła piosenkę, którą lubili i tańczyli przy niej.

Powiedziała:

- Mój synu, przynieś wózek inwalidzki.

Zapytałem:

- Co zamierzasz zrobić?

Odpowiedziała:

- Zrobię to, co zrobiłby dla mnie Twój ojciec.

Przyniosłem wózek inwalidzki. Mama posadziła ojca na wózku, uklękła obok niego i powiedziała:

- Zatańczmy.

Mój płaczący ojciec powiedział:

- Jak?

Mama przytuliła mojego ojca i obróciła wózek.

Klęczała całą piosenkę.

Mój ojciec płakał i jednocześnie uśmiechał się.

Stali tam, tańcząc i bawili się.

Potem, po obejrzeniu tej sceny, wróciłem do swojego pokoju płacząc i zdając sobie sprawę, że nauczyłem się, jaka jest prawdziwa miłość.

Dlatego postanowiłem otworzyć notatnik i napisać ten tekst, ponieważ dzisiaj widzę, że świat zbyt mocno zniekształca lub komplikuje MIŁOŚĆ.

Ta wiązka zasad i wymagań to rzeczy tworzone przez głowę.

Dzięki rodzicom dowiedziałem się, że MIŁOŚĆ jest tworzona przez SERCE.

Reszta to iluzja.

Więc uwierz mi.

Pełna MIŁOŚĆ ma miejsce wtedy, gdy TROSZCZYCIE SIĘ WZAJEMNIE O SIEBIE, nie porzucając się z trywialnych i nieuczciwych powodów...

To jest to.

MIŁOŚĆ, uwierz w MIŁOŚĆ i idź do KOŃCA !!!


~ Miłość jest najważniejsza.


 "Zdrada jest jedną z najgorszych, jeśli nie najgorszą formą skurwienia się człowieka w relacji partnerskiej. Nie ma nic gorszego niż ofiarowanie swojego ciała osobie trzeciej, nie ma nic gorszego niż poszukiwanie uzupełnienia związku u osób, które nie mają z nim nic wspólnego."


 "Są dwa rodzaje mężczyzn: ci, którzy mówią, że chcą Ciebie, i nie robią nic.... i ci, którzy, nie mówiąc nic, przychodzą i łapią za serce."


~ Ona & On


 "Gra wstępna u kobiety to ostanie 24h, mężczyźnie wystarczą 3 minuty. 


Gra wstępną nie jest pocałunek ani dotyk w postaci pieszczot. Ona zaczyna się już w spojrzeniu... Czasami pieprzysz kogoś wzrokiem zanim zdążysz się przedstawić. 


To zjawisko nazywane jest chemią. Niebezpieczny związek wielu składników wiszących w powietrzu powoduje, że wdychasz ogromną ilość chęci, pragnienia i pożądania, nie do opisania...


Ta chemia to eksperymenty w głowie z myślą o drugiej osobie. Niezbędnik do rozkoszy... Ona powoduje, że w człowieku wszystko się gotuje... Podnosi temperaturę do takiego stopnia, że sam niewinny dotyk rozpala ogień i uwalnia lawinę przyjemności..."


 Prawdziwa kobieta jest jak herbata: mocna i gorąca,

jak posłodzisz - słodka,

jak nie posłodzisz, to pij kurwa gorzką.


 Wiesz, kiedy zawodzimy?

Zawodzimy wtedy, gdy:

🌿 bardziej cenimy obcych niż tych, którzy są z naszego własnego domu.


Zawodzimy wtedy, gdy:

🌿 piszemy długie teksty z hołdami,

🌿 planujemy przyjęcia dla przyjaciół albo ledwie znajomych,

a zapominamy, że to nasza rodzina zasługuje na codzienne świętowanie.


Zawodzimy wtedy, gdy:

🌿 piękne kieliszki są dla gości,

a dla domowników tylko wyszczerbiony kubek.


Zawodzimy wtedy, gdy:

🌿 robimy wszystko, żeby przypodobać się innym,

ale zrobienie przysługi dla mamy staje się ciężarem.


Zawodzimy wtedy, gdy:

🌿 na spotkaniach ze znajomymi

albo w mediach społecznościowych

afiszujemy się z „bezwarunkową miłością” do rodziny,

a w domu nie chce nam się nawet podać im szklanki wody.


👨‍👩‍👧‍👦 Rodzina to największy skarb, jaki ma człowiek.

Dbajmy o nią.


Pamiętaj zawsze:

Rodzina to priorytet. Zawsze.


 ZOBACZYSZ


Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

Zobaczysz!

Zobaczysz noc w środku dnia,

Czarne niebo zamiast gwiazd;

Zobaczysz wszystko to samo,

Co ja.


A ziemia, zobaczysz,

Ziemia to nie będzie ziemia:

Nie będzie cię nosić.


A ogień, zobaczysz,

Ogień to nie będzie ogień:

Nie będziesz w nim brodzić.


A woda, zobaczysz,

Woda to nie będzie woda:

Nie będzie cię chłodzić.


A wiatr, zobaczysz,

Wiatr to nie będzie wiatr:

Nie będzie cię koić.


Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

Zobaczysz!

Zobaczysz obcą własną twarz,

Jakie wielkie oczy ma strach;

Zobaczysz wszystko to samo,

Co ja.


A ziemia, zobaczysz,

Ziemia to nie będzie ziemia:

Nie będzie cię nosić.


A ogień, zobaczysz,

Ogień to nie będzie ogień:

Nie będziesz w nim brodzić.


A woda, zobaczysz,

Woda to nie będzie woda:

Nie będzie cię chłodzić.


A wiatr, zobaczysz,

Wiatr to nie będzie wiatr:

Nie będzie cię koić


I wszystkie żywioły,

Wszystkie będą ci złorzeczyć:

Lepiej byś przepadł bez wieści!


Edward Stachura


 Nikt nie ma tak czystej przeszłości, aby mógł oceniać Twoją. Pamiętaj o tym.


~  Kobus


Fot.Internet


 Wiem jak to jest i rozumiem Cię doskonale,

kiedy budzisz się jakby w innym świecie.

Kiedy masz wrażenie, że nad Twoją głową właśnie pękło niebo.

Kiedy uśmiechasz się, ale w środku rozdziera Ci wszystkie wnętrzności,

a serce krwawi jak oszalałe.

Kiedy pomagasz innym, a sama właśnie w tym momencie potrzebujesz pomocy.

Wypłacz się, wykrzycz, nie ukrywaj bólu.

On minie.

Może nie w jeden dzień, nie w miesiąc, czy rok.

Ale minie. 

Nie ukrywaj bólu, który jest w sercu i który rozrywa Ci wnętrze.


~ Jej zmysłami


Fot.Internet


 Rób wszystko by pokochać siebie.

To zmieni wszystko.

To nie jest proste i wymaga czasu. 

Ale tak naprawdę oprócz siebie nie masz nikogo.

Dzieci odejdą wyjadą, będą miały swoje życia. Człowiek którego pokochasz, może umrzeć lub polecieć w kosmos. Ale sama ze sobą będziesz zawsze do końca życia. 

Więc zamiast być swoim wrogiem bądź najlepszym przyjacielem.

Lepszego przyjaciela mieć nie będziesz.


~ Śladami miłości


Fot.Internet


 „Nie musisz nigdzie pasować, ani uszczęśliwiać nikogo na siłę… bądź zawsze sobą, wtedy zobaczysz, kto zostanie z Tobą, na kogo możesz liczyć w chwilach radości lub smutku… bo nie ważne ilu masz znajomych, ale ważne kto Ci poda rękę, gdy upadniesz…”


~ Szepty Kobiety


Fot.Internet


 Życie nauczyło " (...) mnie, bym szła dalej, wstawała każdego ranka i próbowała ponownie, nawet jeśli moje serce jest w kawałkach. Nauczono mnie, by iść dalej, nawet gdy chcę się tylko schować. Nauczyłam się udawać, że nic mi nie jest, dopóki nie stanie się to prawdą, uśmiechać się, nawet gdy smutek ogarnia moją klatkę piersiową, mówić, gdy słowa wydają się puste.

Odkryłam szycie własnych ran w ciszy, rozpadanie się na kawałki i wiarę w to, że to tymczasowe. Życie pokazało mi, jak poradzić sobie z bliznami, nawet jeśli ból nie ustępuje. Nauczyłam się zaprzyjaźniać z własnym bólem, dopóki się nie rozpuści. Bo w końcu życie uczy nas, że nie mamy innego wyboru, jak tylko przetrwać..."


~ Clarice Lispector


Fot.Internet