Poproszona o ujawnienie swoich sekretów urody, Audrey Hepburn napisała ten piękny tekst, który później odczytano na jej pogrzebie. Aby mieć atrakcyjne usta, mów miłe słowa. Aby wyglądać kochająco, szukaj dobrej strony w ludziach. Aby wyglądać szczupło, dziel się jedzeniem z głodnymi. Aby mieć piękne włosy, pozwól dziecku gładzić je palcami. Aby mieć dobrą postawę, chodź wiedząc, że nigdy nie jesteś sam, ponieważ ci, którzy Cię kochają i kochali, towarzyszą ci. Ludzie, bardziej niż przedmioty, wymagają naprawy, rozpieszczania, przebudzenia, poszukiwania i uratowania, wiec nigdy się nie poddawaj. Pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebować ręki, znajdziesz ją na końcu obu ramion. Kiedy się zestarzejesz, przekonasz się, że masz dwie ręce, jedną dla siebie, drugą dla innych. Piękno kobiety nie leży w ubraniu, które nosi, na twarzy ani w sposobie układania włosów. Piękno kobiety jest widoczne w jej oczach, ponieważ są to otwarte drzwi do jej serca, źródło jej miłości. Piękno kobiety nie leży w jej makijażu, ale prawdziwe piękno kobiety odzwierciedla się w jej duszy. To czułość daje miłość, którą wyraża pasja. Piękno kobiety rośnie z wiekiem.


 

Większość z Was uważa, że samotność jest porażką. A ja uważam, że samotność jest lepsza od toksycznych związków i zakłamanych znajomości.


 

W związku dwojga ludzi musi być jakiś głębszy cel. Bycie razem nie polega na tym, żeby ze sobą „chodzić”. Chodzić to sobie można rano po bułki do piekarni. W dojrzałym i odpowiedzialnym związku chodzi o świadectwo. Łączycie się w parę by się kochać na dobre i na złe. By realizować siebie nawzajem, a nie dla zwykłego towarzystwa czy zabicia czasu. Ile jeszcze będziesz z nią „chodził”? Ile jeszcze będziesz w narzeczeństwie? Stary, bierz ją za żonę i daj świadectwo. Pokaż, że jest dla Ciebie tak ważna jak o tym mówisz… - Kobieta Zwykła


 

Mówią spójrz na żonę piłkarza, Na aktorkę z serialu... Na partnerkę celebryty jakiegoś... Bierz z nich przykład, mówią... Że ładne, Zgrabne, Odchudzone... Że żyją bezproblemowo, Że są fit, Że jak urodzą to zaraz robią babskie pompki, żeby brzuch był płaski... Bierz z nich przykład, mówią... Tylko... Po cholerę? Po jaka cholerę mam być klonem tych fit, sweet, mega lansiarskich panien? Czy jak zjem nasiona chia, zamiast parówki na śniadanie, Zbotoxuję usta i policzki, Odessę tłuszcz, A o 5.00 rano będę biegać po parku z wywieszonym jęzorem, zamiast słodko spać... To będę lepszą wersją samej siebie?! Nie. Nie będę. Dlatego zjem czekoladę, kotleta schabowego, ziemniaki i lody. Będę żyła tak jak chcę. Będę kochać, płakać, wybaczać i popełniać błędy... Będę sobą! Nie będę klonem. Nigdy! ~ Kobieta Zwykła – tworzę stronę od 11 lat. Polub ją, aby otrzymywać więcej wpisów ❤️


 

Nie bierz okruchów, kiedy zasługujesz na całość. Dajesz swoje serce na dłoni. Dajesz czas, uwagę, czułość. Dajesz zrozumienie, wsparcie, ciepło. Dajesz wszystko. A co dostajesz w zamian? Kilka pustych słów, które niczego nie znaczą. Kilka momentów, które nie składają się w żadną całość. Kilka gestów, które mają Cię utrzymać, ale nie sprawić, że czujesz się ważna. To nie miłość. To manipulacja. Bo gdy ktoś kocha, nie musisz o nic prosić. Nie musisz walczyć o uwagę. Nie musisz się domyślać, czy jesteś wystarczająca. Jeśli ktoś daje Ci tylko tyle, żebyś nie odeszła – to nie jest miłość. To gra. Nie bierz okruchów, kiedy zasługujesz na całość. Nie czekaj na kogoś, kto nigdy nie zamierza Cię wybrać. Nie poświęcaj siebie dla kogoś, kto nigdy nie zrobiłby tego dla Ciebie. Zasługujesz na więcej. A ktoś, kto Cię kocha, nigdy nie pozwoli Ci w to wątpić. ~ Kobieta Zwykła - zaobserwuj profil, aby otrzymywać więcej wpisów ❤️


 

Najgorsze są wieczory. Nie te hałaśliwe, pełne ludzi, rozmów i śmiechów. Tylko te nieme. Te, kiedy świat w końcu kładzie sie do snu i zostajesz sam… ze sobą. Siadam wtedy na kanapie, patrzę w zdjęcie, które po sobie zostawiłaś i płacze. Po cichu, bo tak bardzo boli mnie serce. Twoje milczenie. Pusty kubek z którego wieczorem lubiłaś pić herbatę. Brak Twoich kroków, które kiedyś rozpoznałbym z daleka. To właśnie wtedy dociera, że Ciebie naprawdę już nie ma. Nie wyjdziesz z łazienki. Nie zadzwonisz. Nie zaśmiejesz się z mojego żartu. I nie wiem, co boli bardziej – Twoja nieobecność, czy to, że świat nauczył się bez Ciebie żyć, a ja wciąż nie potrafię. - Twój autor 🩸


 

OSTATNI SPACER Spójrz moja Córeczko Słońce pięknie świeci Pójdziemy na spacer Z nami inne dzieci Pójdziemy parami Dzieci z mamusiami Pójdziemy powoli Aż do tamtej bramy Za tą wielką bramą Jest pokój bajkowy Tam już wejdziesz sama Tam czeka świat nowy Kim są ci panowie? Ci z karabinami? To nasi rycerze Zajmują się nami Co leci z kominów? Dym się z nich wymyka Leci wprost do nieba Bo to chmur fabryka Chodź szybciej Córeczko Tam Ci będzie dobrze Dołączę do Ciebie Kiedy? Jutro może Nie mogę wejść z Tobą Dzieci idą same Kocham Cię Córeczko Przytul mocno mamę Nie płaczę Córeczko To się pocą oczy Słońce pięknie świeci Dzień taki uroczy I weszła Córeczka Już ku niebu leci Matce serce pękło Słońce nadal świeci... ~ Lucyna Angermann


 

"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" i wcale nie chodzi o te pustki na koncie czy w portfelu. Chodzi o momenty, kiedy wszystko traci sens, kiedy na głowę spada całe niebo, a ktoś przy Tobie jest. Najzabawniejsze, że dostrzegamy to dopiero po czasie, analizując po kolei wszystkie sytuacje. Kto był kiedy było źle? Kto zadzwonił z pytaniem czy wszystko w porządku, kiedy milczałeś? Kto odwiedził pytając czy czasami nie potrzebujesz pomocy lub choćby rozmowy? Kto wspierał, dopingował, próbował rozśmieszać, ocierał łzy nawet wtedy, gdy o to nie prosiłeś? Kto objął Cię ramieniem i pokazał, że tak naprawdę nie jesteś sam w swoim bólu? Całkiem niedawno zrozumiałam, że mam blisko siebie takie Anioły, na które w każdej sytuacji mogłam liczyć, choć nie zwracałam na to wcześniej uwagi... Zawsze pomocne, życzliwe, gotowe wesprzeć. Dzięki Nim znowu poczułam, że chcę żyć i tańcząc przenosić wszystkie góry. Pamiętaj.... Nigdy nie jesteś sam, tylko musisz szerzej otworzyć oczy, które przysłonił Ci smutek czy ból i dostrzec tych, którzy Cię otaczają. ~ Katarzyna Pych, Anioł do wynajęcia.


 

Kobietom nie wolno się starzeć. Siwe włosy u mężczyzny to „srebrny lis” — status, charyzma, atrakcyjność. Siwe włosy u kobiety? To „stara wiedźma”, „zaniedbała się”, „czas się pofarbować”. Zmarszczki u mężczyzny to oznaka doświadczenia. Zmarszczki u kobiety — powód do zmartwień: „trzeba coś zrobić z twarzą”. Mężczyzna z brzuszkiem — „solidny”. Kobieta z ciałem, które się zmieniło — „zaniedbana”. Świat od dawna dzieli nas na „tych, którzy się nadają” i „tych do odrzutu”. Na tych, którym wolno godnie przemierzać czas, i tych, którym każe się z nim walczyć aż do ostatniego tchu. Ale niezależnie od wysiłku — i tak cię skreślą. Od kobiet oczekuje się, by były „zadbane”, „estetyczne”, „atrakcyjne”. Świat wymaga od nas wiecznej młodości, nieskazitelności, perfekcji. Nawet jeśli w duszy popiół, a życie trzyma się na słowie i modlitwie. Kobieta ma wyglądać, jakby w jej świecie nie było wojny. Jakby jej serce nie płonęło od strat. Jakby co rano nie musiała wybierać: pomalować się czy nakarmić dzieci. Jej zmarszczki — są „niedopuszczalne”. Jej siwizna — „jej wina”. Jej zmęczenie — to „zaniedbanie”. Nie wybacza się jej śladów życia na twarzy. Ale prawdziwe piękno nie polega na ukrywaniu zmęczenia. Nie polega na zakrywaniu każdego śladu bólu. Prawdziwe piękno to nie zatracić siebie. To umieć śmiać się przez łzy. To zdolność do marzeń — mimo wszystko. I wiecie co? Nie chcę walczyć ze swoją twarzą. Nie chcę toczyć boju ze swoim ciałem. Nie chcę żyć w napięciu, jakby każda zmarszczka czy każdy centymetr skóry był wyrokiem. Wybieram życie. Wybieram nosić swoje siwe włosy, swoje zmarszczki, swoje zmęczone, ale prawdziwe piękno — jak sztandar. Nikt nie zmusi mnie, bym wstydziła się swojego życia. Siwizna? To lata, które przeżyłam. Będę ją nosić jak koronę, a nie jak piętno. Zmarszczki? To drogi, które przeszłam. Zmęczenie? To to, co udało mi się przetrwać. Świat może próbować przypinać mi etykiety. Ale ja wybieram je zrzucić. Wybieram żyć po swojemu. Wybieram być sobą — a nie niekończącym się projektem do poprawy. Nie jestem zaniedbana. Jestem żywa. I to jest najważniejsze.


 

Narcyzi nie odchodzą. Oni cicho niszczą — aż w końcu to ty odchodzisz. Najpierw pojawia się obojętność. Potem — umniejszanie, wzbudzanie poczucia winy, manipulacje. A kiedy jesteś już na skraju i podejmujesz decyzję, by odejść — słyszysz: „To ty wszystko zniszczyłaś/zniszczyłeś”. Ale to nie ty jesteś stratą. To oni tracą kogoś, kto był gotów znosić wszystko i kochać bezwarunkowo. I to jest ich prawdziwa porażka.


 

MYŚLAŁEŚ O TYM? Za 100 lat w 2125 roku wszyscy zostaniemy pochowani wraz z naszymi krewnymi i przyjaciółmi. Nieznajomi będą mieszkać w naszych domach, o których budowę tak ciężko walczyliśmy, i będą właścicielami wszystkiego, co mamy dzisiaj. Wszystkie nasze nieruchomości będą nieznane, jeszcze się nie narodzą… w tym samochód, na który wydałeś fortunę, prawdopodobnie będzie na złomowisku, myślę, że będzie w rękach nieznanego kolekcjonera. Nasi potomkowie raczej nie będą wiedzieć, kim byliśmy, ani nie będą o nas pamiętać. Ilu z nas zna ojca naszego dziadka? Po naszej śmierci zostaniemy zapamiętani na kilka lat, potem będziemy już tylko portretem w czyjejś bibliotece, a kilka lat później nasza historia, nasze zdjęcia, nasze czyny pójdą na śmietnik zapomnienia. Nawet wspomnieniami. Może gdybyśmy pewnego dnia przestali analizować te pytania, zrozumielibyśmy, jak ignoranckie i słabe było marzenie o zdobyciu wszystkiego… Gdybyśmy tylko mogli myśleć, na pewno nasze podejście, nasze myśli by się zmieniły, bylibyśmy innymi ludźmi... Zawsze mieć więcej i więcej, nie mając czasu na rzeczy, które są naprawdę wartościowe w tym życiu.... Zmieniłbym to wszystko, by żyć i cieszyć się tymi spacerami, których nigdy nie brałem... tymi nieoddanymi uściskami... tymi pocałunkami dla naszych dzieci i naszych miłości... tymi psikusami, których nigdy nie mieliśmy Nie miałem czasu. To z pewnością byłyby najlepsze chwile do zapamiętania. Zasadniczo wypełniłyby nasze życie radością... I to właśnie marnujemy dzień po dniu chciwością, chciwością, nietolerancją! Jest jeszcze czas dla nas! Pomyśl o tym!!!


 

Są ludzie, na których tylko spojrzysz i już wiesz - z nimi zrobisz wszystko. Oni mają coś takiego na twarzy, w oczach, uśmiechu, że ty również mimowolnie śmiejesz się. To ludzie, z którymi jest Ci po drodze, łapiesz ten sam klimat. Słowem jesteście ulepieni z tej samej gliny. I co najdziwniejsze ich ,,szaleństwo" przyciąga niczym magnes. ~ Alexsandra Dawidowicz


 

"Jakie to piękne spotkać kogoś, kto nie prosi Cię o nic więcej niż Twoje towarzystwo."


 

Znajdź kogoś, kto nie boi się przyznać, że tęskni. Kogoś, kto wie, że nie jesteś idealny, ale traktuje Cię tak, jakbyś taki był. Kogoś, dla kogo największym lękiem jest utrata Ciebie. Kogoś, kto całkowicie odda Ci serducho i kto będzie mówił 'Kocham Cię' i naprawdę miał to na myśli, naprawdę będzie to czuł... I w końcu co najważniejsze, znajdź kogoś, kto będzie szczęśliwy budząc się przy Tobie każdego dnia i mimo upływu lat, zmarszczek i siwych włosów będzie Cię kochał z każdym dniem coraz mocniej. ~ Ona & On


 

Niektórzy twierdzą, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Inni zaś, że poznaje się ich, gdy wiedzie Ci się lepiej niż zawsze. Prawda jest taka, że autentycznych przyjaciół poznasz po tym, że są przy Tobie zawsze. Nieważne czy śnieg, deszcz, czy słońce. Oni będą. Bez względu na wszystko i wbrew wszystkiemu. Bo przyjaźń absolutnie nie jest zależna od tego, jak Ci się wiedzie w danej chwili. Liczy się tylko to, że ktoś chce być w Twoim życiu i zrobi wszystko, by w nim zostać na zawsze. To jest właśnie przyjaźń. Piękna, czysta, szczera i bezwarunkowa. Bezcenna. ~ Tomasz Badura –


 


 


 


 


 

Jednym z najgorszych błędów, jakie człowiek może popełnić, jest utrata lat życia, czekając na zmianę lub rozwój drugiej osoby.


 


 

Kiedy się rodzisz, wsiadasz do pociągu, poznajesz rodziców. Myślisz, że zawsze będą podróżować z Tobą. Jednak na pewnej stacji wysiadają i zostajesz sam... W miarę upływu czasu, wsiadają inni. Są ważni, to przyjaciele, znajomi, nasze dzieci, czasem miłość naszego życia. Wielu z nich zrezygnuje z tej podróży, zostawiając większą lub mniejszą pustkę. Inni będą tak dyskretni, że nie zauważymy, iż opuścili swoje miejsca. Ta podróż pociągiem, jest pełna radości, smutku, oczekiwań, szczęścia i pożegnań. Sukces tej podróży polega na dobrych stosunkach ze wszystkimi pasażerami pod warunkiem, że dajemy z siebie wszystko... co najlepsze. Nie wiem, na jakiej stacji skończy się ta podróż, więc bądź szczęśliwy, kochaj, wybaczaj. Ważne jest, aby tak żyć, ponieważ kiedy wysiądziemy z pociągu, będziemy musieli zostawić wspomnienia, tym którzy kontynuują swoją podróż. Więc, niech zostaną piękne wspomnienia. Bądźmy szczęśliwi z tego, co mamy i dziękujmy codziennie, że nasza podróż ciągle trwa. ❤ ~ Sześćdziesiąt Sekund


 

Podróżuj. Twórz wspomnienia. Twórz przygody. Bo gwarantuję Ci, że mając 85 lat i leżąc na łożu śmierci nie będziesz myślał o wspaniałym samochodzie, który kiedyś kupiłeś, albo o dwudziestu parach designerskich butów, które nabyłeś. Ale będziesz wspominał czas, który przeżywałeś w swoim ulubionym mieście. Noc kiedy się zakochałeś pod niebem pełnym gwiazd. I będziesz wspominał wszystkich wspaniałych ludzi, których spotkałeś na swej drodze. Będziesz wspominał te chwile, kiedy naprawdę czułeś, że żyjesz. I u kresu życia, te wspomnienia będą jedynym wartościowym dobytkiem, który posiadasz.


 

Nie wiemy, ile Nam zostało. Może to ostatni dzień? Może ostatnie lato? Może ostatni rok? Nie wiem. Dlatego nie bierz życia zbyt poważnie! Baw się, szalej, nie siedź na dupie! Nie analizuj, nie rozmyślaj, nie grzeb w przeszłości. Wybaczaj, nie gromadź w Sobie nienawiści, bo sam się wykończysz. Nie żyj krzywdami, wypędź z Siebie demony. Nie siedź w domu, wychodź do najbliższych, dużo podróżuj, próbuj nowych rzeczy. Szalej każdego dnia! Co Ci kurwa szkodzi? Sam sobie stoisz na przeszkodzie. Szukasz wymówek. Robisz wszystko, żeby nie cieszyć się życiem. Nie patrz, czy Twoje szaleństwo spodoba się innym. Masa osób od razu negatywnie się odniesie. Chuj w to. Nie robisz nic złego, jeśli nikogo nie krzywdzisz. Nie gromadź toksycznych ludzi. Nie trzymaj nikogo na siłę. Ubierz wygodne buty i zapierdalaj. Żebyś nie obudził się, gdy będzie za późno, bo drugiej szansy nie dostaniesz, a szkoda życia na narzekanie, tchórzostwo i beznadziejnych ludzi. ~ Jakub Czarodziej.


 


 

Jedyne co zabierzesz z tego życia, to wspomnienia. Podróże, które przeżyłeś. Historie, które napisałeś. Przygody, które poczułeś. Miłość, którą okazałeś. Twarze, które pieściłeś. Usta, które smakowałeś. Uśmiechy, które podarowałeś. Zachody słońca, które oglądałeś. Więc żyj, najpiękniej jak potrafisz! ~ Sześćdziesiąt Sekund


 


 

2 Maja Dzień Flagi 🇵🇱


 

Życie nauczyło " (...) mnie, bym szła dalej, wstawała każdego ranka i próbowała ponownie, nawet jeśli moje serce jest w kawałkach. Nauczono mnie, by iść dalej, nawet gdy chcę się tylko schować. Nauczyłam się udawać, że nic mi nie jest, dopóki nie stanie się to prawdą, uśmiechać się, nawet gdy smutek ogarnia moją klatkę piersiową, mówić, gdy słowa wydają się puste. Odkryłam szycie własnych ran w ciszy, rozpadanie się na kawałki i wiarę w to, że to tymczasowe. Życie pokazało mi, jak poradzić sobie z bliznami, nawet jeśli ból nie ustępuje. Nauczyłam się zaprzyjaźniać z własnym bólem, dopóki się nie rozpuści. Bo w końcu życie uczy nas, że nie mamy innego wyboru, jak tylko przetrwać..." ❣️ Autor: Clarice Lispector


 

Życie jest zbyt krótkie, aby się szarpać, kłócić. Aby przejmować się pierdołami. Zbyt krótkie, aby odmawiać sobie jedzenia, szczęścia, radości, spacerów, ludzi, pocałunków. Dlatego wykorzystuj każdą chwilę, aby żyć. Dziel się dobrem. Przyjmuj dobro. Bądź przyjacielem, bądź człowiekiem. Kochaj. ~ Kaja Kowalewska


 

Przyszłam na świat w czasach, kiedy nie było Facebooka, Instagrama i innych mediów społecznościowych, za to było mnóstwo przyjaciół dookoła. Przyszłam na świat w czasach, kiedy nie było telefonów komórkowych, tylko wrzaski pod oknem "chodź się pobawić". Przyszłam na świat w czasach, kiedy nie było komputerów, pisało się listy odręcznie, lub dokumenty na maszynie do pisania. Kiedy nikt nie znał wujka google, lecz encyklopedia leżała w każdym domu. Przyszłam na świat w czasach, kiedy nie było audiobooków i każdy sięgał po książki. Przyszłam na świat w czasach, kiedy telewizory jeszcze były czarno białe, a bajki dla dzieci leciały tylko raz dziennie, za to godzinami można było słuchać tych, które czytała, lub opowiada mama. Kiedy zamiast godzin przed grami komputerowymi, grało się w gumę, państwa - miasta, podchody, klasy. Przyszłam na świat w czasach, kiedy sklepy były prawie puste, a żeby coś kupić stało się w kolejkach długimi godzinami. Kiedy owoce cytrusowe miały niesamowity zapach i smak, czekolada była najlepszym prezentem, a zegarek na Komunię, marzeniem. Dziś usłyszałam "mamo, ale Ty musiałaś mieć smutne dzieciństwo". Smutne? Było wspaniałe … Pełne śmiechu, umorusanej piaskiem buzi, zabłoconych ubrań, zabaw na świeżym powietrzu od świtu do zmierzchu, prawdziwych, szczerych przyjaźni, spojrzeń w oczy, fizycznego dotyku dłoni… pełne ciepła, nie tylko liter w cyberprzestrzeni. Przyszłam na świat w czasach, kiedy o wszystko było trudniej, ale było to prawdziwsze, choć dziś dla dzieci niewyobrażalne. Katarzyna Pych/Anioł do wynajęcia.


 

Przeznaczenie… Każdego dnia próbujemy oszukać los i przeznaczenie… Układamy plany jak tarcze, budujemy przyszłość z godzin, które jeszcze się nie wydarzyły… Chcemy wierzyć, że jesteśmy kowalami własnego losu — że wystarczy chcieć, wystarczy próbować, wystarczy być „gotowym”… Ale los… on nie pyta… Nie wchodzi drzwiami, których mu nie otworzysz… On czasem po prostu wchodzi — przez okno, przez ciszę, przez łzę. I zmienia wszystko… A przeznaczenie? To nie mapa. To wiatr… Pcha cię tam, gdzie miałaś nie iść… Podsuwa ludzi, których miałaś nie spotkać… Zabiera tych, których nie chciałaś nigdy stracić… Każdego dnia próbujemy go oszukać —los, przeznaczenie, przypadek… Ale może nie po to, by wygrać… Może po to, by odnaleźć siebie w tej walce… By zrozumieć, że nie wszystko musimy kontrolować… Że czasem trzeba się poddać — nie by przegrać,ale by w końcu dojść tam, gdzie naprawdę mieliśmy dojść… Nie wszystko, co nieplanowane, jest porażką… Nie wszystko, co zaskakuje, jest złe… Może właśnie w tym, co nas omija, kryje się prawdziwe przeznaczenie… Autor W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie. Foto pinterest


 

Przywiązujemy się do tych, którzy nie są w stanie nas kochać z takich powodów jak nadzieja, przez strach, przez cichy ból naszego niespełnionego pragnienia... Czasami zostajemy, bo żywimy się iluzjami, wierząc, że jeśli pokochamy mocniej i wlejemy w pustkę każdy bolesny fragment siebie, coś się zmieni. Siła naszego oddania będzie tak promienna i niezachwiana, że ​​skłoni wszechświat do wdzięczności. Że pewnego dnia zostaniemy docenieni i pokochani. Innym razem zostajemy, ponieważ nauczono nas, że miłość polega na wytrwałości – że naprawianie, poświęcanie się i pozostawanie niezłomną/ym w obliczu obojętności jest najwyższą cnotą. Przekonujemy samych siebie, że musimy być uzdrowicielami, niezachwianymi architektami odkupienia, którzy dowodzą, że oddanie nie zachwieje się, nawet gdy jest zaniedbywane. Oswajamy się myląc cierpienie z cierpliwością a cierpliwość z miłością. Poczucie winy również jest potężnym ciemiężycielem. Szepcze nam, że dokonywanie wyborów z myślą o sobie jest aktem okrucieństwa, że ​​odejście nie jest oznaką szacunku do samego siebie, ale oznaką porzucenia. Mówimy sobie, że nasze odejście by zniszczyło drugą osobę i że bez nas by się rozpadła. I tak zostajemy, nie dlatego, że jesteśmy kochani, ale dlatego, że boimy się, co by się stało gdybyśmy odeszli. Ale być może najboleśniejszym powodem, dla którego pozostajemy, jest strata wiary, że miłość w swojej najprawdziwszej formie może być delikatna, odwzajemniona i wolna od bólu. Zaczynamy akceptować kłamstwo, że miłość musi boleć, aby mogła być prawdziwa, że ​​jedyne, co kiedykolwiek poznamy, to pożądanie bez zaspokojenia. Przekonujemy samych siebie, że spanie obok kogoś, kto sprawia, że ​​czujemy się samotni, jest lepsze niż stawianie czoła bezgranicznej samotności. Wypełniamy naszą pustkę tymi, którzy nas nie widzą, po prostu dlatego, że my sami jeszcze nie nauczyliśmy się widzieć siebie. Ale nadchodzi taki czas kiedy musimy zadać sobie pytanie: Czy istnieje większa zdrada niż zdrada samej/samego siebie? Jakie okrucieństwo jest większe niż ciche uduszenie się poprzez zgaszenie własnego światła, aby ktoś inny mógł czuć się komfortowo w jego cieniu? Pozostawanie w miejscu, w którym nie jest się kochanym, nie jest aktem miłości, jest aktem wyrzeczenia się siebie. Prawdziwa miłość, to taka, która nie kurczy się pod ciężarem własnej kruchości, nigdy nie poprosi cię, abyś stał się kimś mniejszym. Nigdy nie będzie od ciebie żądała złagodzenia twoich granic, żeby stać się bardziej uległym. Ani milczenia, żeby zapewnić komfort innym. Więc odpuść, nie z goryczy, nie z rezygnacji, ale z szacunku dla ogromu swojej własnej wartości. Nie ma nic szlachetnego w przywiązaniu się do kogoś, kto żąda od ciebie wymazania samej/ samego siebie. Nie ma żadnego honoru w staniu tam, gdzie musisz błagać, żeby cię zobaczyli. Prawdziwa Miłość nie istnieje po to, by ją znosić, lecz po to, by ją przeżywać, w pełni, żarliwie i bezwarunkowo. A kiedy w końcu odrzucisz to, co cię umniejszało, nie znajdziesz pustki. Odnajdziesz siebie. A w tym promiennym ponownym odkryciu zrozumiesz, że nigdy nie byłaś byłeś zagubiona/y, że nigdy nie byłaś/ byłeś sama/sam. I to jest właśnie najwspanialsza miłosna historia. Mario Wiśniewski ph Pinterest


 

Zatrzymaj się na chwilę i przeczytaj te słowa. "Jestem Aniołem, ale może Ty mnie nie znasz, ale ja znam Ciebie. Znam każdy Twój uśmiech, każdy Twój gest, każde słowo, każdy ból, który czujesz, ocieram każdą Twoją łzę... więc postanowiłam wysłać Ci tę wiadomość, aby Ci powiedzieć: ... nie bój się... idź po prostu dalej... Ja będę zawsze obok Ciebie . Ochronię Cię, gdy życiowe trudności będą jak burza na morzu…. Odwagę znajdź w sobie , a wszystko będzie dobrze.. Jestem tu dla Ciebie zostałam stworzona przez Miłość, którą Bóg Ojciec ma dla każdego z nas …. Twój prawdziwy Anioł Stróż @wyróżnienie


 

Prawdziwi przyjaciele się nie obrażają. Prawdziwi przyjaciele się kłócą, złoszczą i czasem mają siebie serdecznie dość, ale nigdy się nie odwracają i nie odchodzą. Nie ma co ukrywać - jeśli komuś na nas zależy wcale nie jest tak łatwo zerwać znajomość i po prostu odejść na zawsze. Życie bez kogoś, kto był nam bliski, nie będzie takie same. Nie będzie też wcale łatwiejsze. W dzisiejszych czasach ludzie zbyt szybko nazywają siebie "przyjaciółmi" i zbyt szybko przestają siebie tak nimi nazywać. Kim jest dla mnie "prawdziwy przyjaciel"? To osoba, która jest ze mną, nawet wtedy, kiedy ja odchodzę od zmysłów. To ktoś, kto wie kim jestem i przypomina mi o tym za każdym razem, kiedy sama mam wątpliwości. To osoba, która trzyma mnie mocno swoimi ramionami albo swoimi słowami, za każdym razem kiedy obijam się o własne myśli. To ktoś, kto zrobi wiele, naprawdę bardzo wiele, żeby ciągnąć mnie w górę, kiedy spadam w dół. Aleksandra Steć @wyróżnienie


 

" Pragnienie "... Pragnienie... Pragnienie drugiej osoby to nie tylko... - Pragnąć jej ciała... - Pragnąć słuchać jej głosu... - Pragnąć czuć jej zapach... - Pragnąć patrzeć na nią... - Pragnąć smakować ustami jej ust... - Pragnąć jej dotykać... Pragnienie drugiej osoby to też... - Wspólne długie rozmowy... - Wspólne spędzanie czasu... - Wzajemne poznawanie swoich myśli... - Wzajemne poznawanie swoich potrzeb... - Wspólne śmianie się... - Wspolne posiłki czy kawa... Pragnienie drugiej osoby to również... Wspieranie się... Pomaganie sobie... Jak i wzajemne poznawanie swoich dusz... Bo pragnienie drugiej osoby... To pragnienie poznania i zrozumienia ciała , umysłu a przede wszystkim duszy drugiej osoby... .Ludzka Natura czyli o czym myślą Człowieki @wyróżnienie


 

Nie oczekuję od życia zbyt wiele... Chcę tylko, by nigdy nie zabrakło mi chęci - by wciąż umieć zachwycać się każdym zachodem słońca i magią każdego nadchodzącego świtu. Chcę dalej wierzyć w miłość, wciąż rumienić się pod wpływem czyjegoś spojrzenia... i móc nadal płakać jak dziecko i śmiać się aż do bólu brzucha. Nie oczekuję od życia zbyt wiele... Chcę tylko nie stracić nadziei - nadziei, że świat może być trochę lepszy, że da się żyć bez wojen, bez sporów, bez ran. Że śmierć będzie omijać dzieci, a starszym zawsze okażemy szacunek i ciepło. I że po każdej burzy... niezmiennie wzejdzie słońce nowego poranka. ~ Fernando García @wszyscy


 

Trzeba być silnym, żeby płakać. A jeszcze silniejszym, żeby dać innym zobaczyć łzy. ~ Regina Brett ,, Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na najtrudniejsze chwile w życiu ". Fot. Pinterest


 

Małżeństwo to nie tylko romantyczny związek między dwojgiem ludzi; to także kontrakt polityczny i ekonomiczny najwyższego rzędu. ~ Elizabeth Gilbert Fot. Pinterest


 

To wybór, a nie przypadek decyduje o twoim przeznaczeniu. Sam musisz zdecydować, ile jesteś wart, jaką rolę odgrywasz w świecie i w jaki sposób nadajesz mu sens Nikt inny nie dysponuje tym, co ty - twoim zestawem talentów, pomysłów, zainteresowań. Jesteś oryginalnym egzemplarzem. Arcydziełem. - Ona & On Fot. net


 

Pamiętaj, ty nie jesteś żadnym "może"? nie jesteś żadnym "ewentualnie ", nie jesteś nikim na "jutro", nie jesteś żadnym "zobaczymy " i nigdy nie byłaś i nie będziesz żadnym "nie jestem pewien " Ty jesteś "tu i teraz ", "na dobre i na złe ". Ty jesteś kimś "na zawsze ". Jesteś warta wszystkiego. Zawsze byłaś i zawsze będziesz. ~ Kobieta po 40-tce Fot. net


 

Cudem nie jest zmiana sytuacji. Cudem jest spojrzenie na tę sytuację inaczej. ~ Marianne Willamson Fot. Pinterest


 

Każdy z nas potrzebuje kogoś, kto będzie świętował nasze zwycięstwa i oplakiwał przegrane. Kto po prostu będzie nam ufał i wierzył w nas bardziej niż my sami. Ktoś, kto przyjdzie do nas bez żadnych pytań i pomoże stawić czoła każdej sytuacji, jaka nam stanie na drodze. ~ List w butelce Fot. net


 

NIE RÓB z dziecka "NIEZDARY", czyli lista domowych obowiązków dopasowanych do wieku: 3 lata - zbieranie swoich zabawek - samodzielne mycie zębów - wkładanie wyznaczonych ubrań do pralki lub kosza - ubieranie się - pomoc w karmieniu zwierzaków 4- 5 lat - ścieranie kurzu - sprzątanie ze stołu - zmiana pustej rolki po papierze toaletowym - wyciąganie zakupów z toreb - ścielenie swojego łóżka 6 - 8 lat - opróżnianie i załadowanie zmywarki - składanie prania - podlewanie kwiatów - ścieranie kurzu - pomoc w ogródku (grabienie liści itp.) 9 - 11 lat - wyjście do sklepu - pomoc w przygotowaniu obiadu - wyrzucanie śmieci - odkurzanie - wyprowadzanie psa - samodzielna pobudka (z budzikiem) 12 lat i więcej - opieka nad rodzeństwem - pomoc w sprzątaniu kuchni i łazienki - wspólne mycie samochodu PAMIĘTAJ , dziecko wcale nie jest zbyt małe, żeby nie robić nic w domu - przyda Ci się pomoc, a dla niego to niesamowita LEKCJA ZARADNOŚCI.


 

To jest zdjęcie kobiety, która „nic nie robi”. Widzisz co ma na plecach? Dźwiga wszystkie swoje obowiązki. Nie pracuje na etat. Pracuje na kilka etatów. Bez wynagrodzenia, bez przerw, bez uznania. Ale z miłością tak wielką, że pomimo zmęczenia – nie przestaje dawać z siebie wszystkiego. I właśnie dlatego to, co robi, jest najważniejszą pracą świata.


 

Pracujesz 8 godzin aby żyć 4. Pracujesz 5 dni aby cieszyć się dwoma. Pracujesz cały rok , aby mieć tydzień wakacji. I tak pracujesz całe życie, żeby przejść na emeryturę, oczywiście jak Ci szczęście dopisze. I tak żyjesz czekając na ostatnie westchnienie. Poświęcasz całe swoje życie, aby innych zadowolić. Jak tylko się urodzisz, już robią wszystko, abyś zapomniał o sobie. I tak wpierw przywiązują Cię do rodziny, potem do religii, potem do nauki, potem do ojczyzny, potem do pracy, do państwa, do obyczajów, do partnera, do dzieci. Później zostają już tylko tęsknoty, żal, gorycz i śmierć. W końcu zdajesz sobie sprawę, że życie jest tylko parodią siebie, człowieka praktykującego własne zapomnienie. Więc może warto teraz, zacząć żyć pełną życia ❤ z pasją, intensywnością, radością. Być szczęśliwym tu i teraz. Problemy, sprzeczności, trudności, absurdy, rozczarowania, trudne czasy, będą zawsze. Żyjmy dla innych, ale żyjmy też dla siebie, bez chęci bycia samolubnym. Bądźmy dla siebie częściej, priorytetem! ❤


 

Nie jestem służącą. Nie przyszłam na świat, żeby sprzątać za dorosłego faceta. Nie jestem w domu na etacie od gotowania, prania i wycierania kurzu. Nie będę dźwigać na swoich barkach obowiązków tylko dlatego, że ktoś uznał, że „kobieta powinna”. Nie powinna. Bo kiedy dwoje ludzi mieszka pod jednym dachem, to ten dom jest wspólny. Brudne naczynia nie należą do jednej osoby. Pranie nie segreguje się samo. Obiad nie gotuje się siłą mojej płci. A ręczniki w łazience nie składają się tylko dlatego, że mam dwie ręce. To nie magia. To praca. I nie widzę powodu, dla którego miałabym pracować sama. Nie chcę podziękowań za umyty zlew, jakby to była przysługa. Nie chcę oklasków za obiad, który przecież też zjemy wspólnie. Nie chcę patrzeć, jak ktoś siedzi na kanapie i „nie widzi” sterty rzeczy do zrobienia. Bo jeśli ktoś nie widzi obowiązków – to znaczy, że nie chce ich widzieć. A ja nie mam zamiaru nikogo uczyć podstawowej sprawiedliwości. Ani prosić, ani tłumaczyć. Ani pokazywać palcem, że dom to nie hotel i ja nie jestem pokojówką. Mężczyzna w domu nie jest gościem. I jeśli chce mieć przy sobie kobietę, a nie zmęczoną do granic sił gospodynię – powinien o tym pamiętać.


 

 


Jeśli umrę, a mój pies wciąż będzie żył, proszę Was o jedno: pozwólcie mu mnie zobaczyć. Niech podejdzie i dotknie nosem mojej nieruchomej dłoni, niech zapłacze swoim bólem na mojej teraz już cichej piersi. Zasługuje na to, by zrozumieć. Psy wiedzą, czym jest śmierć. I potrafią ją opłakiwać. Ale nagłe zniknięcie bez wyjaśnienia? To byłoby okrutne. To byłoby zdradą. Zostawić go w niepewności, czekającego, wypatrującego, wierzącego, że może jeszcze wrócę... Tego bólu nie chcę mu zadać. Wiem, jak bardzo boli utrata. Wiem, jak bardzo boli brak odpowiedzi. I nie chcę, by ten, który kochał mnie najczystszą formą miłości, cierpiał w ciszy i niepewności. Chcę, by moja śmierć była dla niego realna. By mógł się pożegnać. By wiedział, że nie zostawiłem go z własnej woli. To ostatni gest miłości: pozwolić mu zrozumieć, że zawsze był, i zawsze będzie, dla mnie ważny... -Algo de todo.


 


 

Wiesz, depresja nie wygląda jak non-stop płacz i dramaty. To nie jest ta scena z filmu, gdzie facet siedzi w ciemnym pokoju i wali głową w ścianę. Nie. Depresja potrafi być… spokój. Cholerny spokój. Spokój, który w środku cię zjada. Znasz typa, który zawsze się uśmiecha, gada z każdym, śmieje się z twoich żartów, a w środku czuje pustkę? To ona. Wkurwiająco spokojna, zawsze „wszystko spoko”, zawsze „zobaczymy”. W jej głowie dni mijają jeden za drugim, a plany na przyszłość? Nie istnieją. W myślach krzyczy o przerwę od życia, a na głos mówi, że jest ok. I tak, czasami życie jest tak ciężkie, że myśli o zakończeniu wszystkiego pojawiają się jak czarne chmury nad miastem. Ale ta depresja… nigdy nie pokaże ci twarzy. Jest mistrzynią masek – czasem nawet na siłę, udając, że wszystko jest w porządku. Ale tu jest moment, w którym musisz się obudzić: możesz to zmienić. Możesz zdjąć maskę i wziąć życie w swoje ręce. Nie jutro, nie za tydzień – TERAZ. Tak, kurwa, będzie ciężko. Tak, będzie cholernie niewygodnie. Ale każdy krok, który zrobisz, każda zmiana myślenia, każda mała akcja – odpycha cię od tego spokoju, który zabija od środka. Depresja może cię złamać, ale nie musi cię definiować. Możesz być tym facetem, który widzi życie nie jako obowiązek, tylko jako wyzwanie. Zaczynasz od drobnych rzeczy: wstajesz rano, robisz jedną rzecz dla siebie, nie poddajesz się nawet jeśli w środku krzyczy chaos. I powoli, kurwa powoli, zaczynasz wierzyć, że twoje życie nie jest odliczaniem dni, tylko tworzeniem ich wartości. I wiesz co? Kiedy w końcu to poczujesz – ten spokój przestanie być wrogiem. Zamiast tego stanie się twoim paliwem. Bo w końcu jesteś świadom, że możesz żyć na własnych zasadach, a nie na zasadach tej cholernie sprytnej depresji. - Adwokat Diabła